Złoty pod negatywną presją
Złoty pod negatywną presją
Słabość złotego w poniedziałek była związana z : referendum na Wyspach, słabymi danymi z Chin i zbliżającym się posiedzeniem Fed.
Pierwszy to zbliżające się referendum w Wielkiej Brytanii i przewaga negatywnych sondaży, co nasiliło obawy związane ze skutkami potencjalnego Brexitu (gdyby tak zdecydowali wyborcy 23 czerwca) - drugi to raczej słabe odczyty makro z Chin i słabość kursu juana w relacji do dolara (to z kolei rodzi niepewność o perspektywy dla Azji) - trzeci to natomiast zbliżające się posiedzenie FED w najbliższą środę (nie ma pewności, na ile sygnały po tym spotkaniu będą „gołębie”, po tym jak z wypowiedzi członków FED wynikało raczej, że słabość rynku pracy może być czasowa).
O ile w trakcie dnia można było zauważyć, że inwestorzy na globalnych rynkach zaczynają zestawiać sondaże ws. Brexitu chociażby z projekcjami bukchmerów i deprecjonować znaczenie tych pierwszych (w górę poszedł funt, a na wartości straciły jen i frank, które ostatnio znów zaczęły być traktowane, jako „bezpieczne przystanie” mimo swoich ułomności), to złoty pozostał słaby – wydaje się, że głównie przez zbliżający się FED.
Z kraju warto było odnotować dwie kwestie, których bilans jest pozytywny. Wypowiedź prof. Adama Glapińskiego, który kilka dni temu objął stanowisko szefa NBP – nie odbiegała ona od tego, co już znaliśmy wcześniej i potwierdzała tylko dużą zachowawczość poglądów, co akurat jest dobre dla rynków. Z kolei dane nt. inflacji bazowej CPI wskazały na jej nieznaczne odbicie w maju o 0,1 proc. m/m i ograniczenie spadku w ujęciu r/r do 0,9 proc. Lepsze były też dane nt. salda obrotów bieżących, gdzie odnotowano nadwyżkę na poziomie 594 mln EUR w kwietniu.
Analiza techniczna pokazuje, że złoty w krótkim okresie stracił sporo – mamy pewne przereagowanie sondaży związanych z Brexitem, a co do FED to oceny wpływu zbliżającego się posiedzenia na oczekiwania dotyczące terminu kolejnej podwyżki stóp, są dość trudne. Reasumując, widać preteksty na krótkoterminowe odreagowanie, które zaczyna być realizowane. Notowania USD/PLN odbiły się od oporu przy 3,91 i powróciły poniżej 3,90. Przy wsparciu rosnącego EUR/USD, który może chwilowo powrócić powyżej 1,13, mamy dodatkowe szanse na kontynuację wspomnianego ruchu na USD/PLN – wsparciem są okolice 3,8750-3,88.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Marek Rogalski