Złoty mocniejszy przed Jackson Hole
Złoty mocniejszy przed Jackson Hole
Wydarzeniem wczorajszego dnia z krajowego punktu widzenia była z pewnością publikacja uzasadnienia do projektu ustawy budżetowej na 2019 rok. Poznaliśmy również najnowsze dane o koniunkturze konsumenckiej i podaży pieniądza, zaś NBP opublikował minutki z ostatniego posiedzenia.
Z globalnego punktu widzenia liczyły się przede wszystkim wstępne indeksy PMI za sierpień. Z kolei następne godziny będą najpewniej zdominowane przez wypowiedzi bankierów centralnych z Jackson Hole.
Z opublikowanego wczoraj uzasadnienia do projektu ustawy budżetowej wynika, że deficyt budżetowy w przyszłym roku wynieść ma 28,5 mld PLN przy wydatkach na poziomie 415,4 mld PLN oraz dochodach 386,9 mld PLN. Warto dodać, że to podatek VAT ma stanowić największy udział w ogólnym wzroście dochodów podatkowych w przyszłym roku, który wynieść ma 19,1 mld PLN.
Taka sytuacja ma być możliwa głównie dzięki wciąż solidnemu wzrostowi gospodarczemu, gdyż efekt krańcowy z tytułu poprawy ściągalności podatku VAT z roku na rok słabnie. Co istotne, główne założenia do budżetu wydają się realistyczne, żeby nie powiedzieć konserwatywne w niektórych punktach. Wzrost gospodarczy w przyszłym roku wynieść ma 3,8 proc., inflacja ma ustabilizować się na poziomie 2,3 proc., a przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw ma wzrosnąć o 6,1 proc.
Biorąc pod uwagę, że wzrost gospodarczy w tym roku wciąż ma spore szanse wynieść 5 proc. wydaje się, że założenie MF pod tym względem jest dość konserwatywne, a to oznacza prawdopodobieństwo niższego deficytu. Interesujące jest to, że przy ścieżce stopy inflacji nieprzekraczającej w horyzoncie prognozy (2022) górnego pasma akceptowalnego przez RPP (2,5 proc.), MF zakłada główną stopę procentową na poziomie 2,9 proc. w 2022 oraz 2,1 proc. w roku 2020.
Na koniec warto nadmienić, że szacowany deficyt budżetowy w tym roku według najnowszych szacunków MF wynieść ma 23,8 mld PLN wobec przyjętego w ustawie poziomu 41,5 mld PLN. Jeśli chodzi i koniunkturę konsumencką w sierpniu warto odnotować, że bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej wzrósł o 1 punkt, do poziomu 6,2 balansując wciąż przy rekordowo wysokich pułapach. Z kolei minutki RPP nie wniosły wiele nowego w świetle perspektywy polityki pieniężnej w kraju. Podaż pieniądza M3 wzrosła w lipcu o 7,3 proc.
Z globalnego punktu widzenia wczoraj liczyły się przede wszystkim wstępne odczyty indeksów PMI. Ogólnie rzecz biorąc, sierpniowe indeksy niewiele zmieniły się, jeśli chodzi o same publikowane wartości (nieco lepsze wskaźniki dla usług). Niemniej jednak szczegóły publikacji nie były już tak optymistyczne. Przyglądając się wskaźnikom dla strefy euro, należy odnotować solidny spadek zamówień eksportowych w przemyśle, który przyczynił się do redukcji backlogu do najniższego poziomu od 19 miesięcy.
Taka sytuacja również sprzyjała osłabieniu dynamiki wzrostu zatrudnienia w przemyśle do najniższego pułapu od 17 miesięcy. Z tego punktu widzenia w najbliższym czasie możemy doświadczyć ograniczenia presji na wzrost płac w sektorze przemysłowym, który nękany jest również przez gwałtowny wzrost cen półproduktów i surowców, których jak na razie przedsiębiorstwa przemysłowe nie zdołały w tożsamej skali przerzucać na odbiorców finalnych. Warto również wspomnieć, że o ile we Francji oraz Niemczech indeksy nowych zamówień i produkcji lekko wzrosły, o tyle dla całej strefy euro odnotowaliśmy spadek tych kategorii, implikując potencjalne osłabienie trendów również za naszą zachodnią granicą.
Nad ranem poznaliśmy finalny odczyt PKB za drugi kwartał z Niemiec, który pokazał utrzymanie rocznej dynamiki na poziomie 2,3 proc. (0,5 proc. kwartalnie). Niemniej jednak szczegóły publikacji nie były już tak optymistyczne. Osłabienie dynamik doświadczyliśmy zarówno w przypadku konsumpcji prywatnej, jak i nakładów brutto na środki trwałe (przede wszystkim w budownictwie).
W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym nie mamy zbyt wielu publikacji, a to oznacza, że większa uwaga w godzinach popołudniowych będzie skupiona na Jackson Hole, gdzie spotykają się bankierzy centralni z całego świata. GUS opublikuje dzisiaj biuletyn statystyczny zawierający między innymi szczegółowe dane dotyczące płac i stopy bezrobocia. Po południu poznamy wstępne dane odnośnie do zamówień na dobra trwałe z USA.
Po godzinie 9:05 za dolara płacono 3,7041 złotego, za euro 4,2853 złotego, za funta 4,7542 złotego i za franka 3,7606 złotego.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Arkadiusz Balcerowski