Witczak: złoty, dolar, euro w oczekiwaniu na payrollsy
Witczak: złoty, dolar, euro w oczekiwaniu na payrollsy
Szerzej o sytuacji eurodolara pisaliśmy we wczorajszym raporcie wieczornym. Główna teza jest taka, że mamy wzrost wartości euro już od początku roku, przy czym obecnie wyznaczają go dwie linie - i do obu jest jeszcze daleko. Jedna biegnie jeszcze poniżej 1,08. Druga z grubsza przy 1,1030-40. Nawet więc głębsze umocnienie dolara w perspektywie kilkunastu dni nie musiałoby zachwiać tym trendem.
Technicznie patrząc, wykres ma powód, by - z dokładnością do wszelkich korekt i okresów stagnacji - biec w stronę 1,16 (czy np. rejonu 1,15 - 1,17). Oto bowiem niemal od początku roku 2015 jest to górne ograniczenie szerokiej konsolidacji.
Wczoraj dobrze wypadł raport ADP z rynku pracy USA, przebijając prognozy. Dziś mamy (o 14:30) kolejną porcję danych o zatrudnieniu, tym razem rządową. Będą to tzw. non-farm payrolls, a prócz nich także stopa bezrobocia i np. płaca godzinowa. Teoretycznie interpretacja powinna być klasyczna: dobre dane -> mocny dolar, słabe dane -> słaby dolar, ale wydaje się, że rynek i tak silnie już wycenia podwyżkę stóp w czerwcu. Tym samym dobre dane być może niewiele zmienią, a z kolei ich ewentualna słabość musiałaby porażająca, by gwałtownie wpłynąć na sytuację. W każdym razie teraz mamy ok. 1,1220.
W ofercie nie będzie dziś danych z polskiej gospodarki, tak więc kursy par będą ustalane raczej "międzynarodowo". Na EUR/PLN widzimy 4,1930 - wczoraj złoty osłabił się bardziej klarownie niż przez wcześniejszych kilka dni, ale to nadal nie jest jakiś gigantyczny przełom. Faktem jest jednak, że waluta ma tu spory problem z kontynuacją półrocznego umocnienia.
Podobnie rzecz się ma z dolarem, na którym dziś rano widzimy 3,7380. Wsparcie jest trochę ponad 3,71, ale nie udało się go wczoraj sforsować. Zresztą, wczoraj tylko rano PLN był tak silny, potem się osłabiał. Oddaliśmy też trochę na funcie, mamy tam teraz 4,8130.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Tomasz Witczak