Witczak: Panowie z Fed i dane makro
Witczak: Panowie z Fed i dane makro
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to dziś o 9:00 publicznie wypowie się James Bullard z Rezerwy Federalnej, zaś o 13:45 usłyszymy Neela Kashkari. Do tego w nocy naszego czasu, o 23:30, wystąpi Patrick Harker.
Wystąpienia przedstawicieli Fed są teraz szczególnie istotne, bo zbliża się grudzień, a więc możliwy termin podwyżki stóp. Wczoraj dość jastrzębio wypowiedzieli się Tarullo i Rosengren. Ten ostatni przyznał, że na posiedzeniu u progu listopada tylko dlatego głosował za konsensusem (utrzymaniem stóp), że i tak komunikat był jego zdaniem nakierowany na ruch grudniowy. Teraz Rosengren tym silniej uważa, że dane z rynku pracy oraz te o inflacji są wystarczająco dobre, by móc zacieśnić politykę.
Eurodolar spotkał się w początkach tego tygodnia ze wsparciem w pobliżu 1,0710, testowanym 5 stycznia. To dobry moment do korekty (może nawet poważniejszej - w kierunku 1,0850, gdyby temat został podchwycony), ale nie do zakończenia tendencji spadkowej, ciągnącej się od 3 maja. Bądź co bądź od dwóch (prawie) lat mamy konsolidację, której dolne rejony to mniej niż 1,05. Droga w tym kierunku jest otwarta. Czy tam dojdziemy, zależeć będzie nie tylko od grudnia, ale i od roku 2017. Przypomnijmy, że parę tygodni temu Charles Evans z Fed sugerował, że do końca roku 2017 mogą nastąpić trzy podwyżki - jedna "teraz" (w grudniu) i dwie w roku przyszłym.
Co mamy dziś w danych makro? O 14:30 poznamy inflację PPI dla USA za październik, zaś o 15:15 tamtejszą dynamikę produkcji przemysłowej. Do tego o 16:00 mamy indeks rynku nieruchomości NAHB.
Wcześniej, o 10:30, mamy dane z rynku pracy Wielkiej Brytanii. Będzie to wrześniowa stopa bezrobocia oraz październikowy przyrost lub spadek liczby wniosków o zasiłek. EUR/GBP pozycjonuje się teraz przy 0,8620 - a nieco niżej, przy 0,8560, można lokować wsparcie. Lokalny opór to 0,87, wyżej mamy 0,8860-80 oraz 0,9060. Kurs USD/GBP to obecnie 0,8025. Parę dni temu wykres odbił się od dołka na 0,7890. Dość mocna górna granica przebiega przy 0,8280.
Złoty polski w największej ogólności nadal jest w niełasce rynku. Korekty na parach dolar-PLN czy euro-PLN nie bardzo chcą się rozwijać. Na pierwszej z tych par mamy ok. 4,0950, na drugiej 4,40. Owszem, mieliśmy w minionych dniach dużo wyższe szczyty, ale jednak trudno sądzić, byśmy w najbliższym czasie mieli wrócić do poziomów sprzed 11 listopada. Na USD/PLN wsparcie lokować można już przy 4,07, na EUR/PLN byłoby to ok. 4,3865 - 4,3930.
Nie pomógł nam oczywiście wczorajszy odczyt dynamiki PKB. Był słaby. Przypomnijmy: +0,2 proc. k/k oraz +2,5 proc. r/r, liczono zaś na 0,9 proc. k/k tudzież 2,9 proc. r/r.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Tomasz Witczak