Witczak: Dziesięć i pół na eurodolarze
Witczak: Dziesięć i pół na eurodolarze
Gdy piszemy te słowa, eurodolar rzeczywiście pozycjonuje się przy 1,1050. Jest więc ulokowany nisko, znacznie niżej niż przez ostatnie półtora miesiąca. Pokazuje nam to, że dolar się wzmocnił, a wczoraj wieczorem faktycznie doszło do zmiany obrazu na wykresie, choćby przez sam fakt przebicia "jedenastki".
Co się tyczy kursu USD/JPY, to mamy tu obecnie 103,53. Od początku października, gdy obserwowano zejścia poniżej 100 pkt, wykres wzrósł. Oznacza to, że jen się nieco osłabił - ale porównując z rokiem ubiegłym (118 - 125 pkt), i tak jest mocny.
O 11:00 poznamy dynamikę produkcji przemysłowej w Strefie Euro za sierpień, prognozy to +1,2 proc. m/m oraz +1,4 proc. r/r. O 14:00 wypowie się publicznie William Dudley z Fed, o 15:40 Esther George, która jest czołowym jastrzębiem. O 20:00 mamy protokół z ostatniego posiedzenia FOMC, a na razie znamy tzw. list ekonomiczny Fed z San Francisco, który sugeruje m.in., że nową normalną ścieżką dynamiki PKB będzie zapewne obszar 1,5 - 1,75 proc. r/r.
W naszym kraju podano wczoraj odczyt o inflacji CPI za wrzesień, który wpisał się w prognozy, zaś dziś o 14:00 poznamy inflację bazową - np. bez cen żywności i energii. Co z kursami?
Otóż USD/PLN pozycjonuje się przy 3,8760 - zatem złoty ostro stracił tu na ostatnich zmianach eurodolarowych. Nic dziwnego, to po prostu powtórzenie ruchów głównej pary, ale w sumie też i potwierdzenie ogólnej tendencji, powoli rodzącej się na dolar-złotym od 22 września.
Jeżeli mowa o EUR/PLN, to widzimy tu 4,2830 - także i na tej parze złoty nieco stracił, przynajmniej od wczorajszego poranka, ale zmiany nie są drastyczne. Na GBP/PLN widzimy z kolei 4,76 - funt nieco odzyskał, bo ocieraliśmy już się o 4,6960.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Tomasz Witczak