Witczak: Dolar pozostaje relatywnie mocny
Witczak: Dolar pozostaje relatywnie mocny
Dolar nadal jest więc relatywnie mocny, nawet jeśli tendencja na rzecz wzrostu jego wartości, widoczna od 3 maja, przyhamowała – i ewentualne przejście przez 1,10 lub tym bardziej 1,09 nie będzie prostą sprawą.
Właściwie od 27 czerwca obraz na wykresie jest konsolidacyjny – z wahaniami w zakresie 1,10 – 1,1180. Dziś w zasadzie nie było danych makro z USA czy Europy. Poznaliśmy jedynie indeks NAHB z amerykańskiego rynku nieruchomości, który wypadł lekko poniżej prognozy (zakładano 60 pkt, było 59 pkt).
Jutro mamy jednak ważniejszą rzecz, mianowicie indeks instytutu ZEW z Niemiec. Prognozuje się, że lipcowy odczyt będzie miał postać spadku z 19,2 pkt do 9,1 pkt. Poznamy też dane z USA o rozpoczętych budowach domów i pozwoleniach na ich budowę.
Nieco operetkowy (choć krwawy) zamach stanu w Turcji został wygaszony, a sceptycy twierdzą nawet, że była to szopka zorganizowana przez samego Erdogana, niczym podpalenie Reichstagu w III Rzeszy. Tego jak było, być może nie dowiemy się już nigdy. W każdym razie inny ciekawy problem, jaki widnieje na horyzoncie, to wykup obligacji przez Grecję.
Chodzi o obligacje opiewające na 2,27 mld euro i posiadane przez EBC. Grecja ma to zrobić do środy i być może będzie mieć z tym problemy, jak to zwykle w tym kraju. To zwiększyłoby napięcie na rynku i zmniejszyło zaufanie do euro, ale podejrzewamy, że znów Grecji się upiecze i zapożyczy się na spłatę wcześniejszych zobowiązań.
Co ze złotym?
W istotny sposób umocnił się dziś złoty polski. Na USD/PLN przeszliśmy drogę z okolic 4 zł do 3,9550 (mniej więcej czy też w przybliżeniu), jakkolwiek nie przetestowano charakterystycznej linii 3,95. Na EUR/PLN jesteśmy przy 4,38, a zaczynaliśmy powyżej 4,42. Czyli są 4 grosze zysku.
Ten obraz to pochodna uspokojenia w Turcji (złoty stracił na wartości wraz z lirą, jako część tego samego koszyka), co dało możliwość przetrawienia pozytywnego dla naszego kraju werdyktu agencji Fitch. Werdykt ten był oczywiście bardzo wychwalany przez ministra finansów Szałamachę i wicepremiera Morawieckiego.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Tomasz Witczak