W którą stronę pójdzie RPP?
W którą stronę pójdzie RPP?
Eurodolar delikatnie rośnie, odchodząc od dołków zanotowanych wczoraj wieczorem i w nocy. Mamy już 1,1970. W każdym razie ruchy dnia wczorajszego potwierdziły obowiązywalność szerokiego zakresu, który opisujemy w przybliżeniu jako 1,1825 – 1,2070. Tak naprawdę po stronie północnej generowano w finale minionego tygodnia wyższe wartości, ale zdaje się, że jedynie efemerycznie.
Dziś w programie nie ma zbyt wielu danych, które mogłyby wstrząsnąć eurodolarem. Właściwie nie ma żadnych takich danych, natomiast osoby zainteresowane funtem mogą o 10:30 zerknąć na dane z Wielkiej Brytanii o inflacji CPI, PPI i RPI.
Jutro harmonogram obejmuje m.in. wieści o produkcji przemysłowej w Strefie Euro za lipiec, a w czwartek mamy dane z Chin tudzież finał posiedzenia Banku Anglii.
Polskie wątki
Eryk Łon z Rady Polityki Pieniężnej stwierdził w wywiadzie, że dopuszcza możliwość, obniżki stóp (nie podwyżki!), a to m.in. z powodu znacznego umocnienia złotego od początku roku, co szkodzi strategii pro-eksportowej. Poza tym dynamika nakładów inwestycyjnych jest niewielka. Wzorem mogą być też kraje ościenne, w których stopy są generalnie niższe niż w Polsce.
To radykalny głos, ale nie wydaje się, by faktycznie przełożył się on na decyzje w najbliższych miesiącach. Adam Glapiński, szef NBP, uważa, że stopy powinny pozostać na obecnych poziomach przez cały rok 2018, a i tak jego stanowisko uważa się za gołębie. Przynajmniej kilka innych osób w RPP myśli raczej o podwyżce stóp.
EUR/PLN rezyduje teraz w rejonie 4,2480, na USD/PLN mamy 3,5490. Dolar wrócił, jak się wydaje, na starsze poziomy, a ruch poniżej minimów z roku 2015 okazał się przedwczesny i na razie nie ma co myśleć o szybkiej wędrówce daleko na południe, do 3,40 czy niżej. Zresztą taki scenariusz przewidywaliśmy. Co do euro, to tutaj zasadniczo trwa trend wzrostowy mierzony minimami z maja, lipca i ostatnich dni – ale widać, że są pewne próby podbicia kursu PLN.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Tomasz Witczak