Temat amerykański jeszcze nie został rozstrzygnięty
Temat amerykański jeszcze nie został rozstrzygnięty
Jeszcze 22 marca na głównej parze walutowej testowano rejon 1,0820-25, ale czwartek przyniósł obniżkę wykresu, piątek też zdaje się być na razie czasem silniejszego dolara. Mamy 1,0760-65. Zdaje się to być kwestia bardziej techniczna niż fundamentalna, bo np. głosowanie na temat reformy Obamacare w USA zostało przesunięte.
Reformy, które postuluje Trump, a dokładniej Paul Ryan (spiker Izby Reprezentantów) mają zmniejszyć obciążenia fiskalne dla budżetu, co można odczytywać jako działanie pro-rynkowe, które umożliwi zapowiadane przez Trumpa cięcia podatkowe.
Spadek eurodolara w tym sensie pojmujemy technicznie, że przecież tak czy inaczej od 3 maja 2016 maksima na wykresie są coraz niżej i dolar zyskuje. Od tego czasu zdążyliśmy w szczególności przejść drogę z 1,16 do mniej niż 1,04, patrząc na dołki z grudnia i początku stycznia. Rok 2017 przyniósł korektę na rzecz euro, ale ostatnie dni wyglądają z kolei na wstępną korektę tejże korekty.
Dziś w programie przede wszystkim indeksy PMI dla przemysłu i / lub usług . Indeks japoński (przemysłowy) już się ukazał, wypadł nieco słabiej od prognoz, oczekiwano 53,5 pkt, było 52,6 pkt. O 9:00 poznamy wskaźniki dla Francji, o 9:30 dla Niemiec, o 10:00 dla Eurolandu. Do tego o 8:45 mamy PKB Francji za IV kwartał, odczyt końcowy.
Godzina 13:30 pozwoli nam poznać inflację CPI Kanady za luty oraz dane ze Stanów o zamówieniach na dobra trwałego użytku i bez środków transportu. O 13:45 wypowie się Charles Evans z Fed, o 14:05 James Bullard. Można przypomnieć, że wczoraj parę jastrzębich uwag poczynił John Williams, dopuszczając nawet możliwość więcej niż trzech podwyżek stóp na rok bieżący.
O 14:45 poznamy PMI dla przemysłu i usług USA. W obu przypadkach zakłada się lekkie wzrosty wskaźników w porównaniu z lutym.
Kwestia PLN
Dla USD/PLN wsparciem okazuje się na razie rejon 3,9415 – 3,95. Jesteśmy nieco powyżej, przy czym niewykluczone, że z kolei 3,9750 stanie się oporem, przynajmniej lokalnie. Warto też może odnotować długoterminową linię poprzez minima z 5 maja 2015 i 1 kwietnia 2016. Ma ona charakter wzrostowy, dołki są coraz wyżej, a obecnie przebiega gdzieś przy 3,91 – 3,92. Dawałoby to, teoretycznie rzecz biorąc, pewną szansę na zejście jeszcze niżej i dopiero wtedy odbicie – chyba że eurodolar rzeczywiście nie będzie już kontynuował aprecjacji euro.
Na euro-złotym mamy 4,2660. Od paru dni zdaje się klarować nowa konsolidacja, od dołu ograniczeniem jest rejon 4,2560 – 4,26. Po drugiej stronie mamy 4,28 – 4,29. Na razie jest dość spokojnie. Co do funta, to tam notujemy ok. 4,95, zmienność jest wąska. Funt trochę zyskał 21 marca, choć oczywiście i tak wykres jest relatywnie nisko w porównaniu np. z sytuacją sprzed miesiąca, gdy było ponad 5,10.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Tomasz Witczak