Sporo nadziei wokół polityki banków centralnych
Sporo nadziei wokół polityki banków centralnych
Sesja w nocy była dość spokojna z paroma wyjątkami, ale generalnie rynek stara się utrzymać względny optymizm. EUR czeka na ECB dziś po południu, za to NZD już szykuje się na posiedzenie RBNZ za trzy tygodnie. USD/JPY walczy o ważne poziomy.
Bank Rezerwy Nowej Zelandii (RBNZ) spełnił rynkowe oczekiwania i w nadzwyczajnym raporcie o sytuacji gospodarczej zabrzmiał wyraźnie gołębio. Choć Bank podtrzymał pozytywną ocenę aktywności gospodarczej, to jednocześnie podkreślił, że obniżenie kursu walutowego jest konieczne, a siła waluty utrudnia Bankowi realizację celu inflacyjnego.
Wprawdzie w raporcie pojawiły się obawy o stabilność finansową wokół rynku mieszkaniowego, to ta kwestia została już objęta przez zalecenia o podwyżce wkładu własnego przy kredytach hipotecznych do 40 proc. wartości nieruchomości. Co więcej Bank usunął fragment, że „dalsze luzowanie polityki może być wymagane” i zastąpił „dalsze luzowanie polityki będzie wymagane”. Rynek pieniężny w Nowej Zelandii dyskontuje cięcie na posiedzeniu 11 sierpnia w niemal 100 proc., ale presja na NZD może się dalej utrzymać, gdyż wczorajszy raport otworzył drogę do spekulacji, że RBNZ może pokusić się o głębsze cięcie. Choć kiwi może doświadczyć chwilowej korekty, ale dalej widzimy pole do jego osłabienia względem USD i AUD.
Po dzisiejszym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego nie oczekujemy zmian w parametrach polityki pieniężnej. W ślad za stanowiskiem innych banków centralnych, także i ECB nie powinien z wyprzedzeniem reagować na wciąż trudne do oszacowania skutki referendum w sprawie Brexitu. Na kolejnym posiedzeniu we wrześniu decydenci będą mieli do dyspozycji nowe prognozy makroekonomiczne, które będą lepszą podstawą do rewizji polityki.
Mimo to konferencja prasowa Draghiego może przynieść informacje o zmianach zasad programu QE, które są konieczne ze względu na wyczerpywanie się puli dostępnych obligacji. Przede wszystkim ECB narzucił na siebie ograniczenie, że nie może skupować papierów o rentowności niższej od stopy depozytowej (-0,40 proc.). Choć same zmiany zasad QE jeszcze nie są oznaką głębszego luzowania (i sygnałem do sprzedaży EUR), to utrzymanie gołębiego wydźwięku konferencji przez Draghiego z otwartymi opcjami na wrzesień pozwoli EUR/USD na powalczenie o zakotwiczenie się pod 1,10, ale ponad 1,09. Tylko jasna deklaracja konieczności rewizji polityki pieniężnej (obniżka stóp, wydłużenie QE) może dać silniejszy impuls do sprzedaży euro.
USD/JPY wyłamał się ponad 107, co technicznie zwiastuje koniec trendu spadkowego (o ile się utrzyma). Kurs wzrastał na doniesieniach prasowych, według których rząd Japonii może szykować pakiet fiskalny wart 20 bln JPY, tj. dwukrotnie większy od pierwotnych założeń. Jeśli informacje zmaterializują się w klarownej zapowiedzi w przyszłym tygodniu, otworzyłoby to drogę do luzowania monetarnego Banku Japonii na posiedzeniu 29 lipca. Jeśli nie, BoJ dla lepszego efektu zachowa amunicję na później, a to może zahamować wzrosty USD/JPY.
Poza posiedzeniem ECB dziś w kalendarzu mamy sprzedaż detaliczną z Wlk. Brytanii za czerwiec, która ma nikłe szanse zaburzyć rynek funta. GBP/USD wraca ponad 1,32 z pomocą Kristin Fobres z Banku Anglii, która w opublikowanym wczoraj wieczorem wywiadzie stwierdziła, że Bank musi zobaczyć więcej dowodów negatywnego wpływu Brexitu, zanim zacznie ciąć stopy procentowe. Rynek szuka okazji do sprzedaży funta, dalej wierząc w luzowanie polityki monetarnej w sierpniu, ale na razie jest to bolesna gra. Po południu z USA mamy wnioski o zasiłek, indeks Fed z Filadelfii i sprzedaż domów na rynku wtórnym. Kontynuacja sesji solidnych odczytów będzie wspierać oczekiwania dotyczące jastrzębiości Fed, a przez to dolara.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Konrad Białas