Zadzwoń i zapytaj o kurs!
Tarasy: 81 464-44-60, 510-089-051, 501-099-489, 603-741-092
WALUTY TURYSTYCZNE W ATRAKCYJNYCH CENACH KUPUJEMY BANKNOTY GBP CHF WYCOFANE Z OBIEGU

Rogalski: polityka bije w walutę

Rogalski: polityka bije w walutę

19.05.2017
Marek Rogalski

Dolarowi w ostatnich dniach ewidentnie zaszkodził wzrost ryzyka politycznego. Napięcie widoczne od 9 maja, kiedy to Donald Trump zdymisjonował szefa FBI, przerodziło się w poważny polityczny kryzys po tym, jak w prasie pojawiły się spekulacje, jakoby Trump miał naciskać na Jamesa Comey'a, aby ten umorzył śledztwo ws. kontaktów z Rosjanami zdymisjowanego w lutym doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego (NSA), generała Michaela Flynn'a.

Rubel: Bilans tygodnia jest negatywny. Powód? Wzrost globalnej awersji do ryzyka za sprawą informacji z USA (zamieszanie wokół działań Donalda Trumpa), a także Brazylii (oskarżenia wobec prezydenta Michela Temera, które mogą prowadzić do jego ustąpienia). Tym razem rubla nie wsparła drożejąca na rynkach ropa naftowa. Ten czynnik może jednak być znów kluczowy, gdyby ryzyko polityczne na świecie zaczęło maleć w przyszłym tygodniu (co jest prawdopodobne). Ograniczeniem mogą jednak być oczekiwania związane z czerwcową podwyżką stóp przez FED, oraz towarzyszącym tej decyzji komunikatem (będzie on ważny dla oceny, czy warto będzie grać pod kolejny ruch na jesieni).

Turecka lira: Na negatywny bilans tygodnia wpływ miał globalny wzrost awersji do ryzyka. Obraz makro nie uległ zmianie, co może stwarzać preteksty do odreagowania liry w przyszłym tygodniu, gdyby globalne ryzyko zaczęło maleć. Nie zapominajmy jednak o negatywnym wpływie informacji nt. ruchów amerykańskiego FED-u.

Złoty i waluty regionu CEE: Koszyk walut naszego regionu wypadł stabilnie, biorąc pod uwagę negatywne informacje z USA i Brazylii rzutujące na wzrost globalnej awersji do ryzyka. Warto jednak zwrócić uwagę, że te pojawiły się dopiero w połowie tygodnia, a pierwsze dwa dni handlu upływały pod znakiem wyraźnej aprecjacji walut CEE. Tym samym warto będzie obserwować zachowanie się rynku w przyszłym tygodniu - na ile możliwy spadek politycznego ryzyka na świecie, pozwoli na powrót do wcześniejszych trendów wzrostowych. Dopiero jak ta próba nie będzie zbyt udana, będzie to sygnał, że pozytywne trendy widoczne od dłuższego czasu mogą zacząć się odwracać.

Rumuńska leja: Uwagę przykuły dane nt. PKB za I kwartał, które wskazały na wzrost o 5,7 proc. r/r. To imponuje, chociaż wpływ na taki wynik wpływ miały też działania władz, które zdecydowały się na wyraźne podwyżki płac w sektorze państwowym. Niemniej bank centralny pozostaje sceptyczny, co do szybkiego wzrostu inflacji ` szacunki CPI zostały obniżone do 1,6 proc. z 1,7 proc. w tym roku, a w przyszłym do 3,1 proc. z 3,4 proc.

Węgierski forint: Dynamika PKB za I kwartał również przebiła oczekiwania (wzrost o 4,1 proc. r/r). Uwagę zwraca też aż 12,8 proc. r/r dynamika wzrostu płac w marcu.

Korona czeska: Wzrost PKB podobnie jak w pozostałych krajach regionu, przebił szacunki (dynamika 2,9 proc. r/r).

Polski złoty: Dynamika PKB w I kwartale wskazała na wzrost rzędu 4,0 proc. r/r (szacowano 3,8-3,9 proc. r/r), co pozytywnie wpłynęło na sentyment (wcześniej odnotowano też komunikat agencji Moody's, która w piątek podniosła perspektywę ratingu do stabilnej). Ożywienie w gospodarce zostało odnotowane przez RPP, która miała swoje posiedzenie w środę, ale przekaz w temacie inflacji, a i tez zarazem perspektywy podwyżki stóp procentowych, pozostał niezmieniony. W czwartek poznaliśmy jeszcze dane nt. płac (4,1 proc. r/r), oraz zatrudnienia (4,6 proc. r/r) w kwietniu, a w piątek odczyty dotyczące dynamiki produkcji przemysłowej (-0,6 proc. r/r), oraz sprzedaży detalicznej (4,3 proc. r/r) w tym okresie. W tym ostatnim przypadku dane jednak nieoczekiwanie rozczarowały.

Analiza techniczna koszyka BOSSA PLN pokazuje, że odbiliśmy się od górnego ograniczenia 6-miesięcznego kanału wzrostowego. Niemniej tygodniowy wskaźnik RSI 9 nie złamał jeszcze swojej linii trendu wzrostowego.

Bilans tygodnia dla wspólnej waluty pozostał pozytywny. Duży wpływ miało spotkanie francuskiego prezydenta-elekta i niemieckiej kanclerz, które nasiliło oczekiwania związane z reformą strefy euro (większy federalizm fiskalny, ale i też polityczny). I to, mimo że konkretnych informacji przekazanych mediom nie było wiele, a cześć z nich wskazywała, że Macron ma inną od niemieckiej, koncepcję na reformę strefy euro.

Wpływ na zwyżki euro miały też utrzymujące się spekulacje związane z możliwością przedstawienia w najbliższych miesiącach harmonogramu wyjścia z ultra-luźnej polityki przez ECB. Warto jednak zwrócić, że w czwartkowych zapiskach z ostatniego posiedzenia Banku nie wykluczono możliwości obniżenia prognoz inflacyjnych na czerwcowym posiedzeniu, gdyby zaistniały ku temu przesłanki. W to jednak rynek zdaje się nie wierzyć, gdyż ostatnie dane nt. inflacji (zwłaszcza bazowej) temu by przeczyły.

W przyszłym tygodniu uwagę przyciągną wtorkowe szacunki indeksów PMI za maj, oraz zaplanowane na środę wystąpienie szefa ECB na konferencji w Madrycie. Warto zwrócić uwagę, że tego dnia (24.05) mamy kumulację dość istotnych dla rynków wydarzeń - w USA odbędzie się przesłuchanie byłego szefa FBI, zobaczymy też zapiski z ostatniego posiedzenia FED.

Analiza techniczna indeksu BOSSA EUR potwierdza wcześniejsze pozytywne wskazania. Ten tydzień przyniósł wybicie ponad szczyt z października ub.r (114,56 pkt.), a wskaźniki potwierdzają trend wzrostowy. Najbliższy mocny opór to rejon 115,16 pkt. (szczyt z lutego ub.r.). Nie oznacza to jednak, że korekta ostatnich zwyżek nie może pojawić się wcześniej. W takiej sytuacji ważne będzie zachowanie się przy wsparciu 114,56 pkt., ewentualnie niżej (113,65 pkt.).

Dolarowi w ostatnich dniach ewidentnie zaszkodził wzrost ryzyka politycznego. Napięcie widoczne od 9 maja, kiedy to Donald Trump zdymisjonował szefa FBI, przerodziło się w poważny polityczny kryzys po tym, jak w prasie pojawiły się spekulacje, jakoby Trump miał naciskać na Jamesa Comey'a, aby ten umorzył śledztwo ws. kontaktów z Rosjanami zdymisjowanego w lutym doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego (NSA), generała Michaela Flynn'a.

Comey ma publicznie zeznawać w tej sprawie 24 maja, tymczasem jeszcze 6 dni przed swoją dymisją, miał przyznać podczas przesłuchania w Senacie, że administracja Trumpa w żadnym stopniu nie naciskała politycznie na FBI.

W mediach pojawiły się też zarzuty wobec prezydenta, jakoby ujawnił on istotne dane zaprzyjaźnionego wywiadu (izraelskiego) dotyczące działań ISIS podczas oficjalnego spotkania z szefem rosyjskiego MSZ w Białym Domu, jakie miało miejsce w zeszłym tygodniu. W efekcie medialnej i politycznej nagonki Departament Sprawiedliwości zdecydował w środę o powołaniu specjalnej komisji śledczej, która ma wyjaśnić kwestię kontaktowania się ludzi z otoczenia Trumpa ze stroną rosyjską i ewentualnego wpływania Kremla na przebieg zeszłorocznych wyborów. Na jej czele stanął apolityczny prokurator Robert Mueller, który był też szefem FBI w latach 2001-13.

Pojawiły się głosy za koniecznością impeachmentu prezydenta (usunięcia z urzędu). Niemniej Republikanie zdają się bronić prezydenta - chociaż interesujące będzie to co zezna James Comey w najbliższą środę. Z kolei Demokraci wykorzystują polityczne zamieszanie, jako element walki wyborczej przez wyborami do Kongresu, jakie zaplanowano na jesień 2018 r. Tym samym kluczowa będzie postawa Republikanów w temacie reform Trumpa, w tym ustawy podatkowej, które trafiły do prac w Kongresie. Wiceprezydent Mike Pence wyraził w czwartek nadzieję, że tempo prac nie zostanie zahamowane. Wcześniej w podobnym tonie wypowiedział się spiker Izby Reprezentantów, Paul Ryan.

Loretta Mester z FED dała do zrozumienia, że Rezerwa nie będzie się oglądać na polityków przy podejmowaniu decyzji dotyczących stóp procentowych. Jej zdaniem gospodarka może wystarczająco przyspieszyć nawet bez stymulantów obiecywanych przez administrację Trumpa. To sprawiło, że po kilku dniach spadków, w czwartek doszło do wzrostu prawdopodobieństwa czerwcowej podwyżki stóp (wg. modelu CME FEDWatch wynosi ono 78,5 proc.). Z publikowanych w ostatnich dniach danych makro warto zwrócić uwagę na mocny odczyt dynamiki produkcji przemysłowej w kwietniu, co wpłynęło na podwyższenie prognoz wzrostu PKB w II kwartale. W przyszłym tygodniu uwagę skupią zapiski z ostatniego posiedzenia FED (w środę), oraz dane nt. PKB w I kwartale (rewizja w piątek). Poza tym w środę mamy też wspomniane już przesłuchanie szefa FBI.

Reasumując - ryzyko polityczne w USA może maleć, chociaż medialny szum będzie utrzymywał się nadal. Prezydent może teraz grać na nierzetelności dziennikarzy, a Republikanie mogą uznać, że lepiej będzie zająć się kluczowymi ustawami w Kongresie, zamiast angażować się z polityczne przepychanki z Demokratami (dla tych ostatnich jest to dominująca taktyka). Jeżeli rynek uzna, że szanse na impeachment prezydenta są niewielkie, a Kongres będzie wykonywał swoją pracę, to ponownie skupi się na aspektach makro. Tutaj głównym tematem będzie czerwcowa podwyżka stóp przez FED, co może lekko wspierać dolara. Niemniej, amerykańska waluta nie ma na razie szans na odwrócenie niekorzystnego trendu, gdyż ku temu potrzebna byłaby zmiana nastawienia wobec polityki FED - spekulacje nt. większej liczby podwyżek w tym roku, oraz dowody na przyspieszającą inflację.

Na wykresie koszyka FUSD widać, że trend spadkowy ma się dobrze (w zeszłym tygodniu wykonany został tzw. ruch powrotny do złamanego wsparcia, jakim była półroczna linia trendu wzrostowego). Tym samym można mówić co najwyżej o krótkich korektach wzrostowych, a nie zmianie trendu na dolarze.

W ostatnich dniach zyskał za sprawą wzrostu globalnej awersji do ryzyka (informacje z USA i Brazylii). W obszarze makro uwagę zwróciły lepsze dane nt. PKB za I kwartał (2,2 proc. r/r w ujęciu zanualizowanym), co może świadczyć o tym, że polityka rządu przynosi jednak pewne efekty. Nie jest to jednak istotny sygnał dla Banku Japonii, który nadal będzie utrzymywać dotychczasową politykę. W przyszłym tygodniu warto będzie zwrócić uwagę na inflację CPI, którą poznamy w piątek. Jen pozostaje jednak pod wpływem globalnego sentymentu (risk on/ risk off). Ewentualny spadek ryzyka politycznego może przynieść korektę ostatnich wzrostów.

Ostatni tydzień upłynął pod znakiem korekty wcześniejszego osłabienia franka, które było wywołane spadkiem ryzyka politycznego (wygrana Macrona we Francji). Przyczyną był wzrost wspomnianego ryzyka po informacjach z USA i Brazylii. To wywołało ,,standardowe" komentarze szefa Narodowego Banku Szwajcarii, który powtórzył, że frank jest przewartościowany, a Bank jest gotów do stosownych działań, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Podtrzymał też scenariusz luźnej polityki monetarnej w dłuższym okresie.

Globalny sentyment wobec ryzyka nadal będzie dyktował zachowanie się franka. Spadek ryzyka politycznego może sprawić, że CHF powróci do przeceny. Zwłaszcza, że wzrost wspomnianego ryzyka nie dotyczył sytuacji w Europie. W kalendarzu na przyszły tydzień uwagę przykują dane nt. handlu zagranicznego w kwietniu (wtorek), oraz produkcji przemysłowej w I kwartale (środa).

Bilans tygodnia był negatywny, funt zyskał w relacji z niewieloma walutami (słabym dolarem i walutami Antypodów). Stało się tak, mimo że dane makro nie były złe. Inflacja CPI w kwietniu wypadła powyżej prognoz (2,7 proc. r/r i bazowa 2,4 proc. r/r), a sprzedaż detaliczna w tym samym okresie przyspieszyła do 4,0 proc. r/r.

Mieszane były dane z rynku pracy - na niekorzyść należy odnotować wzrost liczby wniosków od bezrobotnych o 19,4 tys. Tym samym funtowi nie zaszkodziły dane makro, a polityka. Czwartkowy manifest polityczny premier May pokazał, że szefowa rządu nie wyklucza scenariusza twardego Brexitu, a przede wszystkim chce być nieustępliwa w kluczowych kwestiach dotyczących migracji, czy też składek do unijnego budżetu w negocjacjach ws. Brexitu.

Tymczasem z sondaży wynika, że poparcie dla Partii Konserwatywnej nieco spadło (YouGov), co zdaje się sugerować, że tzw. sufit został osiągnięty. Niemniej, tak czy inaczej, jeżeli wynik głosowania z 8 czerwca miałby być zbliżony do 45-46 proc. to i tak będzie niezłym wynikiem. Tyle, że jest to też sygnał, że gra funtem pod czerwcowe wybory, już się wyczerpała.

W przyszłym tygodniu uwagę zwrócą dane nt. rewizji PKB za I kwartał, które poznamy w czwartek 25 maja. Technicznie układ na koszyku handlowym funta nie daje pozytywnych wskazań. Niepokój budzi zawrócenie notowań po wybiciu oporu przy 79,3 pkt. w poprzednim tygodniu. To może sugerować kontynuację ruchu spadkowego w kolejnych okresach.

Zła passa zaczęła się odwracać, w czym pomogły lepsze nastroje na surowcach. Nie zapowiada to jednak jakiejś fundamentalnej, czy też technicznej zmiany dotychczasowych trendów.

Dla dolara australijskiego istotne były dane z rynku pracy. O ile dynamika wynagrodzeń w I kwartale wypadła zgodnie z oczekiwaniami (0,5 proc. k/k), o tyle już kwietniowe dane nt. bezrobocia i zatrudnienia miło zaskoczyły (wzrost etatów o 37,4 tys.). Poznaliśmy też dane z Chin (gorsze dane nt. produkcji przemysłowej i inwestycji w kwietniu), a także zapiski z posiedzenia RBA (tutaj dalej mamy status quo w perspektywach dla polityki monetarnej).

Dla dolara nowozelandzkiego istotne były dane nt. sprzedaży detalicznej za I kwartał (1,5 proc. k/k) i inflacji PPI w tym okresie (1,4 proc. k/k) - oba odczyty przewyższyły prognozy. Poznaliśmy tez dane z aukcji wyrobów mlecznych - ceny mleka w proszku wzrosły o 1,3 proc.

W przypadku dolara kanadyjskiego czekaliśmy na piątkowe dane nt. sprzedaży detalicznej i inflacji CPI. Te jednak okazały się mieszane - sprzedaż wzrosła wprawdzie w marcu o 0,7 proc. m/m, ale już bez samochodów nieoczekiwanie spadła o 0,2 proc. m/m. Z kolei inflacja CPI rosła wolniej niż oczekiwano (1,6 proc. r/r), podobnie jak bazowa (1,1 proc. r/r). To, że rynek nie zareagował na te odczyty negatywnie, jest głównie zasługą optymistycznych oczekiwań na rynku ropy.

Korona szwedzka: Słaby bilans tygodnia może być wynikiem propozycji ze strony Riksbanku, aby zastąpić 2 proc. cel inflacyjny pasmem wahań +/1 p.p. wokół 2 proc. To mogłoby uzasadnić dłuższe utrzymywanie luźnej polityki. Korona straciła też zwyczajowo na fali większego ryzyka inwestycyjnego na rynkach światowych.

Korona norweska: Na przeciwległym biegunie była korona norweska wspierana przez zwyżkujące ceny ropy. Dane nt. PKB, mimo że zgodne z oczekiwaniami, to jednak były słabe (0,2 proc. k/k w I kwartale).

Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. 

Serwis korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookies w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.