Rogalski: Pierwsze próby rozgrywania dolara przed przyszłotygodniowym posiedzeniem FED
Rogalski: Pierwsze próby rozgrywania dolara przed przyszłotygodniowym posiedzeniem FED
Zbliżające się posiedzenie FED 27 czerwca może podbić oczekiwania związane z terminem podwyżki stóp procentowych, której prawdopodobieństwo w perspektywie najbliższego roku nie przekracza obecnie 42 proc. Na to zdaje się liczyć część inwestorów, chociaż dolar jest głównie silny za sprawą oczekiwanego „gołębiego” nastawienia i działań innych banków centralnych.
Australia: Opublikowane przez RBA zapiski z lipcowego posiedzenia wskazały wprawdzie, że zdaniem członków tego gremium Brexit ma na razie niewielki wpływ na gospodarkę, proces jej transformacji w stronę sektorów mniej uzależnionych od surowców jest zaawansowany, ale już PKB w Chinach nadal niepokoi, a inflacja w Australii pozostanie na niskich poziomach przez dłuższy czas. Zwrócono też uwagę na rynek pracy, gdyż ten był bardziej zależny od tzw. czasowych etatów (to jednak zmieniło się przy ostatnim odczycie za czerwiec)
Nowa Zelandia: Bank centralny poinformował, że wprowadzi ograniczenie udzielania kredytów na zakup nieruchomości (teraz tylko nie więcej niż 5 proc. udzielanych przez bank pożyczek może mieć LTV (stosunek wartości nieruchomości do zadłużenia) na poziomie 60 proc., a nie więcej niż 10 proc. LTV na poziomie 80 proc.).
Chiny: Ludowy Bank Chin ustalił średni kurs juana wobec dolara na poziomie 6,6971 wobec 6,6961 wczoraj. Agencja Fitch przestrzegła, że dotychczasowe działania władz mające poprawić jakość długu posiadanego przez banki są niewystarczające i negatywna tendencja może dalej narastać.
Turcja: Agencja Moody's zapowiedziała przegląd ratingu pod kątem ostatnich wydarzeń, które mogą wywrzeć negatywny wpływ na wzrost gospodarczy (dynamikę PKB już zrewidowano do 3 proc.). Nie wykluczono możliwości jego obniżki.
Szwecja: Opublikowane zapiski z ostatniego posiedzenia Riksbanku pokazały, że decyzja o utrzymaniu stóp procentowych była podjęta jednogłośnie. Jednocześnie zwrócono uwagę na większe od zakładanego spowolnienie inflacji, oraz wzrost niepewności odnośnie perspektyw gospodarki w kontekście Brexitu – to zwiększa szanse na dalsze luzowanie. Ewentualna podwyżka stóp procentowych mogłaby mieć miejsce najwcześniej w II połowie przyszłego roku.
Wielka Brytania: Inflacja CPI wzrosła w czerwcu bardziej niż oczekiwano – odpowiednio o 0,2 proc. m/m i 0,5 proc. r/r wobec szacunków 0,2 proc. m/m i 0,4 proc. r/r. Odczyt bazowy wyniósł 0,2 proc. m/m i 1,4 proc. r/r, wobec prognozowanych 0,2 proc. m/m i 1,3 proc. r/r. Mniejsze od oczekiwanych były też spadki inflacji PPI.
Eurostrefa: Niemiecki indeks nastrojów wśród analityków ZEW, spadł w lipcu do -6,8 pkt. z 19,2 pkt. w czerwcu (szacowano 9 pkt.).
Zbliżające się posiedzenie FED 27 czerwca może podbić oczekiwania związane z terminem podwyżki stóp procentowych, której prawdopodobieństwo w perspektywie najbliższego roku nie przekracza obecnie 42 proc. (za modelem CME FEDWatch). Na to zdaje się liczyć część inwestorów, chociaż dolar jest głównie silny za sprawą oczekiwanego „gołębiego” nastawienia i działań innych banków centralnych.
Prawdopodobieństwo obniżki stóp rośnie w Nowej Zelandii - dzisiaj RBNZ poinformował o wdrożeniu surowych ograniczeń mających uciąć spekulacje na rynku nieruchomości - ale i też w Australii (zapiski z ostatniego posiedzenia RBA nie rozwiały obaw związanych z publikacją kluczowych danych nt. kwartalnej inflacji CPI, którą poznamy 27 czerwca).
Na możliwe działania Banku Japonii liczy też zdecydowana większość ekonomistów ankietowanych przez agencję Reuters - tu mediana wskazuje na cięcie stóp o 10 p.b., oraz zwiększenie skali programu QE o 10 bln JPY rocznie poprzez większe zakupy ETF-ów. Naszym zdaniem taki ruch w końcu lipca (posiedzenie BOJ jest 29.07) nie jest do końca przesądzony.
Poluzowania polityki nie wyklucza się też podczas sierpniowego posiedzenia Banku Anglii, chociaż wczorajsze słowa Martine'a Weale'a, oraz dzisiejsze odczyty inflacji CPI za czerwiec pokazują, że może to nie być tak oczywiste.
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać próbę wyjścia ponad kluczowy poziom szczytu z końca maja przy 81,16 pkt. Jeżeli zostanie ona potwierdzona, to w kolejnych dniach możemy kierować się w stronę 81,90 pkt., który to poziom stanowi 61,8 proc. zniesienia Fibo dla spadków od stycznia do maja b.r. Wydaje się mało prawdopodobne, aby FED zaostrzył komunikat biorąc pod uwagę ryzyka zewnętrzne (głównie Brexit), ale już seria kolejnych lepszych danych w ciągu najbliższych kilkunastu tygodni może postawić członków Rezerwy Federalnej w trudnej sytuacji podczas kolejnego spotkania we wrześniu.
Oczekiwania, że niska inflacja w czerwcu da pretekst do wzrostu spekulacji, co do cięcia stóp przez Bank Anglii w sierpniu za bardzo się nie sprawdziły. Niemniej GBP/USD nie podniósł się zbytnio po odczytach z godz. 10:30. Najbliższe dni przyniosą kolejne ważne odczyty - jutro z rynku pracy, a w czwartek mamy dynamikę sprzedaż detalicznej. Niemniej, jeżeli i tu będziemy mieć dane lepsze od oczekiwań, to rynek będzie miał trudności ze złamaniem wsparcia przy 1,3119, co stworzy pretekst do próby wykreowania odwróconej formacji głowy i ramion, sugerującej odbicie nawet do 1,3834 (dawnego dołka z lutego b.r.).
Nastrój wyczekiwania mamy na EUR/USD - tu kluczowe będzie to, co usłyszymy po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego w czwartek. Będzie to pierwsze spotkanie po Brexicie, stąd też ten temat zdominuje konferencję prasową Mario Draghiego. Jeżeli jednak szef ECB przyzna, że trudno obecnie jednoznacznie ocenić jak duży będzie wpływ tego wydarzenia na gospodarkę, to nie rozwieje to wątpliwości, co do podjęcia decyzji nt. dodatkowym luzowaniu na jesieni. Zwłaszcza, że w tle mamy też sektor bankowy ze swoimi problemami - najpewniej pojawią się też pytania nt. formy publicznej pomocy dla wybranych instytucji borykających się z problemem złych długów.
Technicznie EUR/USD pozostaje w konsolidacji 1,1030-1,1165, chociaż układ świec zdaje się preferować scenariusz opuszczenia jej dołem i testu okolic minimum z 24 czerwca przy 1,0907. Niemniej nieco zastanawiający jest brak reakcji na słabe dane z Niemiec (dzisiejszy indeks ZEW).
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Marek Rogalski