Rogalski: Inwestorzy czekają już na przyszły tydzień
Rogalski: Inwestorzy czekają już na przyszły tydzień
W piątek rynek jest na razie nieco ospały - to może zmienić się na początku przyszłego tygodnia, kiedy to inwestorzy będą próbować rozegrać posiedzenie FED w środę.
Chiny: Ludowy Bank Chin ustalił średni kurs juana względem dolara na poziomie 6,6669 wobec 6,6872 wczoraj (to trzecie umocnienie się chińskiej waluty z rzędu). W kontekście rozpoczynającego się szczytu G-20 miała miejsce konferencja prasowa z udziałem szefa Banku Światowego (Jim Yong Kim), oraz szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego (Christine Lagarde) i chińskiego premiera Li.
Ten ostatni stwierdził, że odpowiednia polityka monetarna, oraz pakiety fiskalne pozostaną istotnym elementem wsparcia wzrostu gospodarczego. W przypadku Chin dał do zrozumienia, że transformacja gospodarki idzie w dobrym kierunku, a wzrost gospodarczy zostanie utrzymany pomimo rosnących ryzyk.
Japonia: Wstępne dane PMI dla przemysłu pokazały odbicie w lipcu do 49 pkt. z 48,1 pkt. wcześniej. Kluczową informacją dnia są jednak spekulacje lokalnej prasy, jakoby premier Shinzo Abe zaakceptować większy pakiet fiskalny, który może wynieść 20-30 bln JPY (kwota bliższa górnym widełkom zakłada, że uwzględnione zostaną też gwarancje kredytowe dla firm z budżetu).
Rzecznik gabinetu premiera (Suga) potwierdził, że prace nad programem są zaawansowane. Dzisiaj w nocy głos ponownie zabrał szef Banku Japonii powtarzając, że nie widzi możliwości wyraźnego rozszerzenia polityki monetarnej (scenariusz tzw. helicopter money jest mało prawdopodobny)
Eurostrefa: Wstępne szacunki indeksów PMI w lipcu wskazały na nieco słabszy odczyt dla przemysłu (51,9 pkt.) wobec 52,8 pkt. w czerwcu i szacowanych 52 pkt., ale lepszy dla usług (52,7 pkt.) wobec 52,3 pkt. w prognozie. To jednak nieco mniej, niż w czerwcu (52,8 pkt.).
Wielka Brytania: Nieoczekiwanie słabo wypadły wstępne wskaźniki PMI dla przemysłu i usług za lipiec. W pierwszym przypadku spadliśmy z 52,1 pkt. do 49,1 pkt. (szacowano 50,0 pkt.), a w drugim do 47,4 pkt. z 52,3 pkt. (oczekiwano 49,2 pkt.).
W piątek rynek jest na razie nieco ospały - to może zmienić się na początku przyszłego tygodnia, kiedy to inwestorzy będą próbować rozegrać posiedzenie FED w środę. Najpewniej przed tą datą pojawią się spekulacje, że FED będzie musiał jakoś odnieść się do ostatnich lepszych danych, co w pewnym sensie przybliżyłoby termin kolejnej, drugiej już podwyżki stóp procentowych (pierwsza miała miejsce w grudniu ub.r.).
Obecnie termin wrześniowy wyceniany jest z prawdopodobieństwem 19 proc., a grudniowy 40 proc. (wg. modelu CME FEDWatch). Wiele będzie tu zależeć od oceny, na ile gospodarka jest odporna na zewnętrzne szoki (w obszarze ryzyka można wymienić Brexit i sytuację w Chinach).
Naszym zdaniem FED może tym razem pozostać jeszcze ostrożny twierdząc, że potrzeba czasu na ocenę ryzyk (zwłaszcza Brexitu), a także trwałości poprawy w gospodarce w drugim kwartale, wskazując jednocześnie na wrzesień, jako dobry czas do lepszej oceny sytuacji, po części też za sprawą nowych projekcji makro. To jednak temat na środę wieczór. Do tego czasu dolar może się umacniać.
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać, że mocnym oporem mogą okazać się okolice 81,90 pkt. wynikające ze 61,8 proc. zniesienia Fibo zniżek od stycznia do maja b.r. Jednocześnie nieco wyżej (82,15 pkt.) przebiega dawna linia trendu wzrostowego, która została złamana w marcu b.r. Komunikat FED musiałby „jastrzębio” zaskoczyć rynek, aby te poziomy mogły zostać złamane - a to wydaje się mniej prawdopodobne.
dziękujemy za oddanie głosu
zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki
Opublikowane dzisiaj rano dane nt. indeksów PMI w strefie euro nie zmieniły znacząco układów na euro. Tak jak pisaliśmy wczoraj - teraz ważniejsze mogą okazać się dane nt. inflacji HICP, ale i też to w którą stronę podąży temat wsparcia dla banków.
Wczoraj ECB przyznał, że taka pomoc (rządowa) dla wybranych instytucji wydaje się być konieczna, gdyż słaba kondycja sektora może stanowić poważne utrudnienie w transmisji polityki monetarnej. Powstaje jednak pytanie, na ile może okazać się ona wystarczająca (innymi słowy - na ile rynki i decydenci są świadomi skali problemu). Gorzej, jeżeli okaże się, że jest on dość duży - wtedy możemy być świadkami większej nerwowości na rynkach (zwłaszcza akcji), co zaznaczyłoby się w globalnym sentymencie.
Wybiegając nieco w przyszłość warto wspomnieć, że w październiku odbędzie się we Włoszech referendum konstytucyjne od którego wyniku premier Matteo Renzi uzależnił swoją przyszłość. Tymczasem sondaże nie są nazbyt pozytywne, chociaż mamy ogromny odsetek niezdecydowanych. Tymczasem problemy na włoskiej scenie politycznej w tym momencie nie byłyby zbyt pożądane, gdyż to właśnie tamtejsze banki mają największe problemy ze złymi długami.
Ciekawy układ mamy na koszyku BOSSA EUR. Z jednej strony widać, że respektowane jest górne ograniczenie kanału spadkowego, a z drugiej widać nieznaczną poprawę na wskaźnikach, co mogłoby sugerować próby jego naruszenia w perspektywie najbliższych 2-3 tygodni.
dziękujemy za oddanie głosu
zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki
Wydaje się, że taki scenariusz będzie bardziej uzależniony od przyszłotygodniowego posiedzenia FED i sygnałów na EUR/USD, który ma 50 proc. udział we wspomnianym koszyku, aniżeli od fundamentów ze strefy euro. Tymczasem układ techniczny zdaje się dopuszczać możliwość wykształcenia się namiastki podwójnego dna w szerokim obszarze 1,0907 (minimum z 24 czerwca), a 1,0970 (dołek z przełomu czerwca i lipca). To stworzyłoby możliwość ruchu w stronę 1,1215-1,1235, gdzie mamy zgrupowanie istotnych poziomów oporu widocznych na poniższym wykresie.
Z kolei na dzisiaj ciekawą walutą może okazać się kanadyjski dolar, biorąc pod uwagę zaplanowane na godz. 14:30 publikacje danych nt. majowej sprzedaży detalicznej, oraz czerwcowej inflacji CPI. W pierwszym przypadku oczekiwane jest wyhamowanie dynamiki wzrostu do 0,0 proc. m/m z 0,9 proc. m/m, oraz 0,3 proc. m/m z 1,3 proc. m/m dla danych bez uwzględnienia wolumenu samochodów. Niższy może być też wzrost inflacji - mediana wskazuje na 0,1 proc. m/m i 1,4 proc. r/r, oraz 0,0 proc. m/m i 2,0 proc. r/r dla danych bazowych. Dzisiaj rano dolar kanadyjski jest poza funtem najsłabszą walutą w grupie G-10, co jest kontynuacją tendencji z ostatnich dni.
Na wykresie USD/CAD widać, że ruch wzrostowy jest potwierdzany przez układy na wskaźnikach. Jeżeli dane wypadną poniżej i tak już niskich prognoz to dojdzie do wybicia ponad istotny opór, jaki stanowi szczyt z 11 lipca przy 1,3138. Inaczej możliwa jest korekta, ale raczej nie głębsza niż 1,3054 - to wsparcie dobrze widać na poniższym wykresie.
Na koniec krótko o funcie. Słabe odczyty indeksów PMI za lipiec to pierwszy namacalny sygnał, że gospodarka zaczyna odczuwać efekty zbliżającego się Brexitu i tym samym pretekst do poluzowania polityki przez Banku Anglii. Nie oznacza to jednak, że już na sierpniowym posiedzeniu - decydenci zaczynają traktować tego typu decyzje, jako ostateczność, a nie działania „prewencyjne”.
Efekt? Na wykresie GBP/USD mimo dzisiejszego spadku nadal nie doszło do wyraźnego złamania okolic wsparcia przy 1,3119, co zanegowałoby możliwą koncepcję wzrostową opartą o odwróconą formację RGR.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Marek Rogalski