Rogalski: Dolar może rozegrać nawet trzytygodniowe odbicie
Rogalski: Dolar może rozegrać nawet trzytygodniowe odbicie
O ile odczytane wystąpienie Powella było w zasadzie zgodne z tym, czego można by było oczekiwać, to później szef FED przyznając, że od grudnia dane poprawiły się na tyle, aby dać mu większą pewność, co do tego, że inflacja będzie zmierzać w stronę celu, podbił oczekiwania związane z liczbą ewentualnych posunięć w tym roku. W efekcie trzy podwyżki to teraz minimum, a rynek zaczyna spekulować o możliwości czwartego ruchu.
USA: Podczas wczorajszych zeznań przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów szef FED stwierdził, że opowiada się za dalszymi stopniowymi podwyżkami stóp procentowych, a inflacja w tym roku może przyspieszyć i w średnim terminie ustabilizować się wokół celu na poziomie 2 proc. Podczas sesji pytań i odpowiedzi Jerome Powell dał do zrozumienia, że ostatnie dane pozwalają mu z większym przekonaniem patrzeć na perspektywy powrotu inflacji w stronę celu, co od razu podbiło oczekiwania związane z trzema podwyżkami stóp w tym roku, które są traktowane obecnie jako minimum.
Szef FED nadmienił też, że dodatkowymi argumentami mogą być też: wpływ reformy podatkowej, oraz większe nakłady inwestycyjne w gospodarce. Powell zwrócił jednak uwagę, że przeszkodą w szybszym wzroście wynagrodzeń może być utrzymujące się wciąż niskie tempo wzrostu wydajności pracy.
Wczoraj po południu rynek zwrócił też uwagę na świetne dane nt. indeksu zaufania konsumentów, który sporządzany jest przez Conference Board. W lutym wyniósł on 130,8 pkt. wobec spodziewanych 126,6 pkt.
CHINY: Rządowy indeks PMI dla przemysłu wypadł w lutym nagorzej od dwóch lat spadając do 50,3 pkt. (szacowano 51,1 pkt.). Indeks dla usług zszedł do 4-miesięcznego minimum przy 54,4 pkt. To wszystko zaważyło na przecenie indeksu PMI Composite do 52,9 pkt. z 54,6 pkt. w styczniu. Wskazuje się jednak, że słabe dane mogły zostać spowodowane obchodami chińskiego Nowego Roku.
JAPONIA: Dynamika produkcji przemysłowej, oraz sprzedaży detalicznej w styczniu wypadły poniżej oczekiwań. Produkcja spadła o 6,6 proc. m/m, a w ujęciu rocznym wyhamowała do 2,7 proc. r/r. Z kolei sprzedaż detaliczna zniżkowała o 1,8 proc. m/m, co dało wyhamowanie w ujęciu r/r do 1,6 proc.
Tymczasem podczas dzisiejszego przetargu obligacji Bank Japonii ograniczył o 10 bln JPY do 70 bln JPY w porównaniu z przetargiem z piątku swoja ofertę zakupu długoterminowych papierów z zapadalnością od 25 do 40 lat. Przedstawiciele tej instytucji dali jednak do zrozumienia, że jest to jedynie techniczne posunięcie i nie ma związku z ewentualnymi pomysłami zmian w podejściu BOJ w długim okresie.
SZWECJA: Sprzedaż detaliczna w styczniu wzrosła zaledwie o 0,1 proc. m/m i 1,2 proc. r/r (szacowano 0,5 proc. m/m i 2,9 proc. r/r). Rozczarowała też dynamika wzrostu PKB w IV kwartale, która wyniosła 0,9 proc. k/k i 3,3 proc. r/r (szacowano 1,0 proc. k/k i 3,4 proc. r/r).
Opinia: W ostatnich wpisach zwracałem uwagę, że Powell może być albo neutralny dla dolara, albo dać pretekst do jego umocnienia mówiąc o ,,kilka zdań za dużo" podczas sesji pytań i odpowiedzi. I tak stało się wczoraj, o ile odczytane wystąpienie było w zasadzie zgodne z tym, czego można by było oczekiwać, to później szef FED przyznając, że od grudnia dane poprawiły się na tyle, aby dać mu większą pewność, co do tego, że inflacja będzie zmierzać w stronę celu, podbił oczekiwania związane z liczbą ewentualnych posunięć w tym roku.
W efekcie trzy podwyżki to teraz minimum, a rynek zaczyna spekulować o możliwości czwartego ruchu. Kluczowe w tym względzie będą nadchodzące dane (jutrzejszy ISM dla przemysłu będzie miał mniejszą wagę, niż zaplanowane na 9 marca dane Departamentu Pracy), a zwłaszcza oczekiwane 21 marca posiedzenie FED. I nie chodzi tu o podwyżkę stóp, która jest pewna, a o tzw. wykres dot-plot, czyli oczekiwań członków FED odnośnie kształtowania się stóp procentowych w przyszłości.
Ewentualne przesunięcie się w górę krzywej oczekiwań, dałoby mocną legitymizację do spekulacji nt. czwartej podwyżki. Czy do tego rzeczywiście dojdzie trudno ocenić, ale rynek dolara dostał dobry pretekst do rozegrania wyraźniejszej korekty wzrostowej przez najbliższe 3 tygodnie.
Ciekawy układ techniczny prezentuje koszyk BOSSA USD, który w lutym zdołał wybronić 7-letnią linię trendu wzrostowego. Teraz, jeżeli udałoby się wybić ponad szczyt sprzed 3 tygodni przy 76,87 pkt. (zbieżny z minimum z września ub.r.) to popyt miałby łatwiejszą drogę do testowania linii spadkowej trendu rysowanej od grudnia 2016 r.
Na głównej parze walutowej, tj. EUR/USD czekamy na dzisiejsze szacunki nt. inflacji HICP za luty (o godz. 11:00). Niemniej po ostatnich danych z Niemiec, a także opublikowanych rano szacunkach z Francji, szanse na pozytywne zaskoczenie są niewielkie (rynek spodziewa się wyhamowania w lutym do 1,2 proc. r/r z 1,3 proc. r/r).
Tym samym szanse na utrzymanie wsparcia przy 1,2204 będzie trudne, zwłaszcza, że rano już doszło do jego chwilowego naruszenia. Złamanie 1,2204 niejako aktywuje koncepcję podwójnego szczytu, co dawałoby możliwość spadku EUR/USD nawet poniżej 1,19 w nadchodzących tygodniach, a więc wyraźnie poniżej linii trendu rysowanej od listopada ub.r. (obecnie 1,2075), ale i też poniżej ważnego szczytu z września ub.r. przy 1,2092. I bynajmniej kluczowe nie będą wydarzenia z 4 marca (wybory we Włoszech i referendum w niemieckiej SPD), gdyż polityka będzie tylko jednym z elementów. Kluczowe jest to, na ile Europejski Bank Centralny będzie gotów do ewentualnych zmian w przekazie podczas posiedzenia zaplanowanego na 8 marca i na ile rynki zinterpretują taki ruch, jako zapowiedź możliwego szybszego zacieśnienia polityki monetarnej w strefie euro. Na razie wydaje się, że decydenci w ECB zdaja się postępować dość ostrożnie.
Dzisiaj rano podczas sesji europejskiej w centrum uwagi jest też korona szwedzka. Słabe dane makro nie poprawiają sentymentu wokół tej waluty, który w ostatnich tygodniach uległ pogorszeniu, gdyż inwestorzy zaczęli mieć wątpliwości na ile Riksbank będzie zdeterminowany do podwyżki stóp procentowych w II połowie tego roku.
Teoretycznie, jeżeli presja inflacyjna nie będzie znacząca, decydenci w Szwecji mogliby poczekać nawet do momentu, kiedy na zacieśnienie polityki zdecyduje się ECB, czyli na I półrocze 2019 r. Na układzie USD/SEK widać, że korona jest w defensywie i w tym zestawieniu (z dolarem) raczej nie ulegnie to zmianie w nadchodzących tygodniach. Rośnie prawdopodobieństwo wyłamania się górą z widocznego kanału wzrostowego, co zwiększyłoby szanse na ruch nawet w stronę szczytów z jesieni ub.r przy 8.50.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Marek Rogalski (DM BOŚ)