Rogalski: dolar czeka już na dane makro, euro zastanawia się czy nadal wierzyć Draghiemu
Rogalski: dolar czeka już na dane makro, euro zastanawia się czy nadal wierzyć Draghiemu
Dolar amerykański:
Sytuacja na Półwyspie Koreańskim może przerodzić się w poważny konflikt, choć nadal będziemy dążyć do rozwiązania go środkami dyplomatycznymi - powiedział Donald Trump w wywiadzie dla agencji Reuters przeprowadzonym z okazji zbliżających się 100-dni prezydentury (w sobotę). Nie wykluczył jednak zupełnie użycia siły wobec północnokoreańskiego reżimu. Niemniej dał też do zrozumienia, że władze w Korei Południowej powinny zapłacić USA za przekazanie systemu antyrakietowego THAAD wartego 1 mld USD, a kwestię nadmiernego deficytu USA z tym krajem należy poddać jak najszybciej negocjacjom. Z wywiadu wynika też, że Trump pokłada spore nadzieje w tym, że to Chińczycy poprzez swoje wpływy rozwiążą problem Korei Północnej.
Model Atlanta FED GDPNow po wczorajszym dniu wskazuje zaledwie na 0,2 proc. wzrostu gospodarczego w I kwartale.
Opinia: Wstępne dane nt. wzrostu PKB w I kwartale mogą okazać się figurą dnia i zaważyć na pozycji dolara w końcu tygodnia. Odczyty poznamy o godz. 14:30 - szacunki wskazują na 1,1-1,2 proc. wzrost w ujęciu zanualizowanym po 2,1 proc. osiągniętych w I kwartale. Słabo, ale nie źle.
Chyba, że uwzględnimy to, co pokazuje pesymistyczny model z Atlanty - zaledwie 0,2 proc. zwyżki. Warto będzie jednak patrzeć całościowo - jedną z ważnych pozycji będzie wskaźnik PCE Core - a także do przodu. Na ile dzisiejsze dane mogą zaważyć na trendzie obserwowanym w ostatnich dniach, czyli rosnącemu prawdopodobieństwu podwyżki stóp procentowych przez FED w połowie czerwca. Wczoraj nieznacznie się obniżyło, ale model CME FEDWatch wskazuje na 70,5 proc. (wcześniej 75 proc.).
Poza tym mamy jeszcze publikację indeksu Chicago PMI (obserwowany jest głównie pod kątem oczekiwań, co do publikowanego w poniedziałek ISM dla przemysłu), a także wskaźnika nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan. Ich waga może być już mniejsza. Podobnie jak zaplanowanych na wieczór wystąpień członków FED - Brainard (godz. 19:15), oraz Harkera (godz. 20:30).
Słowa Donalda Trumpa nt. casusu Korei Północnej nie wnoszą wiele - stwierdza on znane już fakty, widać, że wciąż pokłada nadzieje w działaniach dyplomatycznych - zwłaszcza ze strony Chin.
Sytuacja techniczna na koszykach dolarowych BOSSA USD i FUSD pozostaje nienajlepsza. Bez wsparcia w postaci lepszych odczytów makro (dzisiaj, ale zwłaszcza w przyszłym tygodniu) dolar może sobie nie poradzić.
Euro:
Europejski Bank Centralny utrzymał wczoraj bez zmian wszystkie parametry polityki monetarnej (jak oczekiwano). Podczas konferencji prasowej Mario Draghi na początku przyznał wprawdzie, że ożywienie gospodarcze postępuje i zaczyna wyglądać solidnie, a inflacja odbija, to należy być ostrożnym w ewentualnych działaniach ze strony Banku. Tym samym na obecną chwilę nie widzi on potrzeby dyskusji nad planami wyjścia z ultra-luźnej polityki. Nadal widać pewne zagrożenia, choć ryzyka zaczynają się pomału bilansować.
Sprzedaż detaliczna w Niemczech wzrosła w marcu o 0,1 proc. m/m i 2,3 proc. r/r (dane lepsze od oczekiwań).
Opinia: Szef ECB zdołał wczoraj zasiać niepewność wśród tych, którzy wcześniej uwierzyli w spekulacje, jakoby na posiedzeniu w czerwcu mogło dojść do dalszych zmian w komunikacie Banku świadczącym o tym, że przygotowuje się on do wyjścia z ultra-luźnej polityki monetarnej. Przekaz był prosty - nie spieszmy się, chociaż dane są lepsze, musimy być bardziej pewni ryzyk związanych z gospodarką.
Na wykresie koszyka BOSSA EUR, tak jak pisaliśmy wczoraj po południu - powróciliśmy poniżej ważnej linii trendu rysowanej od wakacji 2015 r. Teraz kluczowa będzie obrona rejonu wsparcia przy 111,40 pkt. Jeżeli to się uda to rynek ruszy ponownie w górę. Niewykluczone jednak, że na to trzeba będzie poczekać do rozstrzygnięcia drugiej tury wyborów prezydenckich we Francji (jeżeli przewaga Macrona nad Le Pen ostatecznie nie będzie znacząca, to może to wzbudzić obawy, co do wyników wyborów parlamentarnych zaplanowanych na czerwiec).
Z kolei w przypadku EUR/USD widać, że rynek zaczyna się konsolidować ponad wsparciem przy 1,0850. Nie oznacza to jednak, że należy przekreślić szanse na test 1,08 w kolejnych dniach. Mocny opór to rejon 1,0930-50.
W nocy poznaliśmy szereg odczytów makro z Japonii. I tak stopa bezrobocia w marcu spadła do najniższego poziomu od 1994 r. (2,8 proc.). Dynamika wydatków gospodarstw domowych pozostała ujemna (-1,3 proc.) i wypadła gorzej od prognozy na poziomie -0,3 proc. Wolniej od oczekiwań rosła w marcu inflacja (0,2 proc. r/r), chociaż bazowa z wyłączeniem cen żywności była zgodna z szacunkami na poziomie 0,2 proc. r/r.
Wstępne dane dla inflacji w Tokio wskazały na jej spadek o 0,1 proc. r/r, chociaż w ujęciu bazowym był on niższy (-0,1 proc. r/r) od oczekiwanych -0,2 proc. r/r. Poznaliśmy też wstępne dane nt. produkcji przemysłowej w marcu - w ujęciu m/m spadek wyniósł 2,1 proc. i był największy od czerwca ub.r. Na plus zaskoczyły za to dane nt. sprzedaży detalicznej, która rosła o 0,2 proc. m/m i 2,1 proc. r/r.
Opinia: Dane dobrze wpisują się w obraz, który zakreślili wczoraj decydenci z Banku Japonii. Nie ma powodów do pośpiechu w kwestii ewentualnej dyskusji nt. programu wyjścia z ultra-luźnej polityki. W tej kwestii BOJ ma większy komfort, niż ECB, chociaż pytanie, czy to określenie jest adekwatne - polityka rządu i banku centralnego zmierzająca do ożywienia w gospodarce, oraz wykreowania impulsów inflacyjnych od dłuższego czasu ponosi fiasko.
W kontekście porównań ECB i BOJ, a także zaplanowanych na przyszłą niedzielę wyborów prezydenckich we Francji (II tura) zerknijmy na wykres EUR/JPY. Paradoksalnie przestrzeń do dalszego ruchu w górę nie jest aż tak duża - linia trendu spadkowego przebiega już przy 112,15. Pytanie też, czy należy doważać, czy też nie - ryzyko związane z Koreą Północną...
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Marek Rogalski