Poświąteczny marazm na rynkach
Poświąteczny marazm na rynkach
W środę dolar traci w relacjach do większości walut. Poświąteczny handel jest ospały, niska aktywność utrzyma się do końca roku, co może generować nieraz nieco przypadkowe ruchy przy niewielkiej zmienności.
Piątkowy podpis prezydenta Trumpa pod ustawą podatkową zamknął pewien etap, który był wcześniej dyskontowany przez rynki finansowe. Zwracałem uwagę, że balon oczekiwań został „przekłuty” już przez FED, który przy okazji grudniowego posiedzenia i kwartalnej prezentacji prognoz makroekonomicznych dał do zrozumienia, że dodatkowy impuls fiskalny nie wpłynie na podbicie inflacji, oraz oczekiwań związanych z tempem zacieśnienia polityki monetarnej.
Informacje o nałożeniu kolejnych sankcji na północnokoreański reżim nie mają większego przełożenia na notowania japońskiego jena. Słowa przedstawicieli Kim Dzong Una, iż jest to „akt wojny” słyszeliśmy już nie jeden raz – rynki finansowe przyzwyczaiły się już do tej sytuacji, chociaż trzeba przyznać, że od paru tygodni atmosfera zaczyna gęstnieć i niewykluczone, że najbliższych tygodniach zacznie się udzielać inwestorom (prowadząc do umocnienia się JPY).
Technicznie na notowaniach koszyka FUSD sytuacja nie uległa większym zmianom – trend spadkowy jest kontynuowany, a po tym jak zeszliśmy poniżej okolic 92,90 pkt. kolejne ważne wsparcie to okolice 92,41 pkt., czyli minimum z przełomu listopada i grudnia.
Dla pary USD/JPY oznaczenie formacji RGR nadal pozostaje aktualne – obecnie jesteśmy w fazie kształtowania się prawego ramienia.
Z kolei na parze EUR/USD obserwujemy konsolidację w rejonie 1,1845-1,1900. Biorąc pod uwagę kształt świecy z 22 grudnia, bardziej prawdopodobne jest opuszczenie jej górą w ciągu najbliższych dni.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Marek Rogalski