Niespojone pożegnanie wakacji
Niespojone pożegnanie wakacji
Ostatni dzień handlu na rynkach w te wakacje prowadzony jest w niespokojnej atmosferze. Prezydent Trump myśli o zwiększeniu ceł na Chiny, przywołując obawy o wojny handlowe. Giełda w Szanghaju nie przyjęła tej informacji dobrze i gorzkiego posmaku nie jest w stanie poprawić lepszy PMI z Państwa Środka. Gorszy sentyment w stosunku do rynków wschodzących pomaga USD, mimo że zamknięcie miesiąca nie powinno mu sprzyjać.
Prezydent Donald Trump zamierza przyspieszyć prace nad nową rundą ceł importowanych na towary z Chin warte 200 mld USD. W przyszłym tygodniu kończą się konsultacje społeczne w tej sprawie i dla Trumpa zwłoka po 7 września jest zbędna. Jakkolwiek zapowiedź nie była oczekiwana, to jednak potwierdza podejrzenia, jakie narosły na początku tygodnia wraz z ogłoszeniem porozumienia handlowego z Meksykiem.
Dopinane negocjacji wokół NAFTA kłóciło się z powtarzaną często przez Trumpa krytyką na rzecz Meksyku i Kanady, stąd nagły zwrot i ogłaszanie sukcesu zaczęło być interceptowane jako przygotowanie gruntu pod powrót do ofensywny na Chiny. Z resztą, część z ustaleń na linii USA-Meksyk dotycząca tego, jaki procent materiałów do produkcji aut pochodzi z USA lub Meksyku bądź ma być wykonana przez pracowników zarabiających co najmniej 16 USD/h, uderza w import z Chin.
Mimo to dyskusyjne jest, czy Trumpowi rzeczywiście zależy na zaostrzeniu sporu z Pekinem i jak najszybszym nałożeniu nowych ceł. Przed wyborami do Kongresu potrzeba gromadzić sukcesy i bardzo możliwe, że utworzenie nowej listy dóbr objętych cłami będzie punktem wyjścia do negocjacji z Chinami. W średnim terminie ryzyko wojen handlowych może wyparować i USD straci jeden z argumentów swojej siły, ale na razie inwestorzy mają jeszcze jeden powód do bólu głowy i defensywnego podejścia do ryzykownych aktywów.
Przed zamknięciem miesiąca uczestnicy rynku muszą zmierzyć się z przypomnieniem o wojnach handlowych, ale też negatywnymi wibracjami wysyłanymi z Argentyny i Turcji. W tym pierwszym przypadku obawy podsycają informacje z rządu, że ten stara się o większe wsparcie MFW.
W Turcji natomiast powodem nerwowości są jeszcze niepotwierdzone informacje, że wiceprezes banku centralnego chce zrezygnować i przejść do Banku Rozwoju Turcji. TRY stracił wczoraj prawie 6 proc. do USD, choć za ruch częściowo odpowiada święto w Turcji. Dziś mamy odwrót z pomocą informacji, że Turcja obniża podatek od depozytów w lirze, jednocześnie podnosząc podatek na depozytach w dewizie. Nawet pomimo tego, że problemy Turcji są ograniczone do niej samej, psuje to klimat na szerokim rynku.
USD może dziś wygrywać względem ryzykownych walut, ale w grupie głównych walut sytuacja jest bardziej skomplikowana. Koniec sierpnia przynosi dostosowanie pozycji zabezpieczających zagranicznych inwestorów na rynku akcji. Przy świeżych rekordach na Wall Street, wzrost wartości portfela akcyjnego wymusza zwiększenie wolumenu pozycji zabezpieczającej przed ryzykiem kursowym (na wypadek przeceny USD), co może przynosić dodatkową presję na osłabienie USD. W tym kontekście powrót USD/JPY pod 111 ma szersze uzasadnienie z pomocą japońskich funduszy akcyjnych.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Konrad Białas