Kwiecień: stopy procentowe w Polsce pozostaną niskie
Kwiecień: stopy procentowe w Polsce pozostaną niskie
Dziś w nocy główną stopę procentową na poziomie 1,5 proc. pozostawił Bank Australii, wskazując na ograniczoną presję płacową i zbyt mocny kurs waluty. Podobnie zrobi na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu RPP i nawet argumenty mogą być zbliżone. Coraz mocniejszy złoty może zacząć utrudniać powrót inflacji do celu NBP.
Od Australii dzielą nas tysiące kilometrów, ale w kwestii polityki pieniężnej jest zaskakująco wiele analogii. Australijski RBA utrzymuje dość wysoki jak na kraje rozwinięte cel inflacyjny w przedziale 2-3 proc., czyli środek wypada dokładnie na poziomie celu NBP. Stopy procentowe są od dłuższego czasu na poziomie 1,5 proc. dla stopy podstawowej, dokładnie tak jak w Polsce i w obydwu przypadkach jest to historyczne minimum.
Wreszcie zarówno RBA, jak i NBP muszą mierzyć się w tym roku z wyraźnie umacniającą się walutą. Dlatego RBA chłodzi oczekiwania rynków. Australijski bank centralny zdaje sobie sprawę, że przy hossie na rynku surowców przemysłowych, które Australia masowo eksportuje, podniesienie stóp procentowych byłoby zaproszeniem do dalszego umocnienia waluty. W efekcie kombinacja wyższych stóp i zbyt silnej waluty mogłaby odbić się gospodarce czkawką.
W Polsce oczywiście sytuacja gospodarcza nie jest analogiczna. Przykładowo dynamika wynagrodzeń jest ponad dwukrotnie wyższa niż w Australii, ale RPP podobnie jak RBA nie będzie spieszyć się z podnoszeniem stóp. Po pierwsze cel na poziomie 2,5 proc. jest dość wysoki i jeśli odliczymy od inflacji ceny paliw okazuje się, że jest nadal bardzo odległy. Warto przypomnieć, że prezes Glapiński cały czas powtarza, że stopy nie wzrosną nawet w całym 2018 roku.
Teraz dochodzi kwestia mocnego złotego. Może nie widać tego tak bardzo w relacji do euro i faktycznie ta jest dla nas kluczowa, ale już kurs względem dolara i funta jest najlepszy od wielu miesięcy. Tymczasem w dolarach wyrażona jest spora część importu, a Wielka Brytania to dla nas drugi rynek eksportowy. RPP zapewne zauważy, że choć wzrost PKB w drugim kwartale był satysfakcjonujący (3,9 proc.), dynamika eksportu była niska. Do tego wskaźnik PMI dla przemysłu ostatnio niepokojąco spada. W tej sytuacji, gdzie wpływ kursu sam w sobie zacieśnia warunki monetarne Rada nie będzie dolewać oliwy do ognia i naszym zdaniem w tym roku nie ma szans na podwyżkę.
Warto zwrócić uwagę, że pomimo napięcia geopolitycznego wokół Korei złoty rozpoczął tydzień w imponującej formie. To po części zasługa Moody's - agencja podniosła prognozę tegorocznego wzrostu gospodarczego z 3,2 proc. aż do 4,3 proc., zaś w piątek wypowie się w sprawie ratingu.
Naszym zdaniem szanse na pozytywną zmianę są niewielkie, gdyż Moody's niedawno podniosła perspektywę do stabilnej i utrzymuje swoją ocenę na wyższym poziomie niż inne agencje. Przekaz jest jednak pozytywny i inwestorzy na niego reagują. O 9:15 euro kosztuje 4,2378 złotego, dolar 3,5593 złotego, frank 3,7193 złotego, zaś funt 4,6024 złotego.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Przemysław Kwiecień