Kwiecień: czy to już wojna?
Kwiecień: czy to już wojna?
Poniedziałek upłynął rynkom pod znakiem polityki. Inwestorzy początkowo rozważali, co oznaczać będą wybory w Niemczech i Nowej Zelandii, ale te tematy dość szybko zeszły na dalszy plan. Kolejna eskalacja napięcia na linii USA - Korea Płn. doprowadziła do umocnienia jena i franka. Dobrze radzi sobie też dolar amerykański i funt.
Reperkusje wyborów w Niemczech są z pewnością ciekawe i będą dalekosiężne. Jeszcze nigdy wygrana partia nie miała tak „pod górkę” jeśli chodzi o uformowanie koalicji - aż 6 partii w Bundestagu i każda z dość znaczącą liczbą miejsc.
Nawet jeśli Angela Merkel będzie w stanie uformować tzw. koalicję Jamajka (z FDP i Zielonymi) będzie mieć słabszą pozycję niż dotychczas. Zdecydowane przejście do opozycji dotychczasowego partnera SPD daje Zielonym bardzo mocną kartę przetargową. Do
tego ewidentny skręt CDU/CSU w lewo podczas ostatniej kadencji (efekt koalicji z SPD?), szczególnie w kwestiach światopoglądowych, doprowadził do znacznej utraty poparcia na rzecz AfD (głównie na wschodzie) i FDP (na zachodzie).
W tej sytuacji kanclerz Merkel będzie musiała wybrać: zmienić kurs, czy prowadzić dotychczasową politykę, ryzykując dalszą utratę poparcia. Na rynkach finansowych nie wywołuje to jednak emocji.
Większy wpływ jeśli już mają wydarzenia w Katalonii, gdzie separatyści wydają się być zdeterminowani, aby przeprowadzić referendum niepodległościowe już najbliższą niedzielę. Hiszpański rząd uznaje je za nielegalne i podejmuje środki, aby zapobiec jego organizacji, m.in. wysyłając w Katalonii kilka tysięcy policjantów. Ewentualna eskalacja tych napięć może ciążyć w najbliższych dniach notowaniom euro.
Większy wpływ na rynek miały wczoraj jednak wydarzenia wokół Korei Północnej, której minister spraw zagranicznych stwierdził, że wystąpienie prezydenta Trumpa przez zgromadzeniem ONZ było deklaracją wojny, w związku z czym Pjongjang zastrzega sobie prawo zestrzelenia amerykańskich samolotów, nawet poza swoim obszarem powietrznym.
Przypomnijmy, że w odpowiedzi na ostatnie sankcje reżim Una przeprowadził kolejny test nuklearny, zaś USA wykonało przelot bombowców blisko koreańskiej granicy. Podobno przelot ten zaskoczył reżim, gdyż samoloty nie zostały wykryte przez radary, stąd tak nerwowe zachowanie koreańskich władz.
Na ten moment widać już pewne uspokojenie sytuacji rynkowej, jednak nie trudno sobie wyobrazić, że w przypadku tego rodzaju prowokacji sprawy mogłyby wymknąć się spod kontroli, powodując znacznie głębszą reakcję rynku (m.in. osłabienie złotego wobec franka). Pentagon przedstawił prezydentowi 4 do 5 opcji „rozwiązania” koreańskiego problemu, jednak eksperci wskazują, że jakiekolwiek uderzenie punktowe mija się z celem, gdyż grozi bezpośrednim atakiem reżimu na Seul.
Poza polityką we wtorkowym kalendarzu mamy sporo wydarzeń w USA. Opublikowane będą dane z USA o sprzedaży domów i nastrojach konsumenta (16:00), ale inwestorzy będą przede wszystkim czekać na wystąpienie Janet Yellen dotyczące inflacji i polityki pieniężnej (18:45).
Przypomnijmy, że ubiegłotygodniowe posiedzenie Fed było dość jastrzębie, a mimo to reakcja na rynku dolara była umiarkowana. Inwestorzy nadal niedowierzają, że Fed podniesie w grudniu stopy procentowe, zatem dzisiejsze wystąpienie będzie bardzo istotne. O 9:30 euro kosztuje 4,2796 złotego, dolar 3,6145 złotego, frank 3,7308 złotego, zaś funt 4,8775 złotego.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Przemysław Kwiecień