Kursy walut. W tym tygodniu możliwe osłabienie złotego
Kursy walut. W tym tygodniu możliwe osłabienie złotego
W piątek w centrum uwagi krajowych inwestorów znajdowały się publikacje GUS dotyczące PKB za pierwszy kwartał 2020 roku (wstępny szacunek) oraz finalny odczyt inflacji konsumenckiej za kwiecień. Dane pozytywnie zaskoczyły rynek, o ile wskaźnik inflacji został potwierdzony na poziomie 3,4 proc. rok do roku to już wzrost gospodarczy Polski na poziomie 1,9 proc. rok do roku sprawił ekonomistom miłą niespodziankę (mediana prognoz wskazywała na wzrost rzędu 1,3 proc. rok do roku). Dane wsparły złotego. Notowania euro chwilowo spadły w okolice 4,55 zł, dzień zakończyły jednak bliżej 4,565.
W piątek dodatkowym wsparciem dla nastrojów na rynkach rozwijających się okazała się też publikacja danych produkcyjnych z Chin. W kwietniu produkcja przemysłowa wzrosła w drugiej gospodarce świata mocniej niż prognozowano, o 3,9 proc. rok do roku. Oczekiwano zwyżki o 1,5 proc., po tym jak w marcu spadła o 1,1 proc.
W dalszym ciągu jednak najbardziej prawdopodobny scenariusz, to taki który zakłada słabszego złotego. Choć wzrost gospodarczy w pierwszych trzech miesiącach roku zaskoczył ekonomistów bardzo pozytywnie, najprawdopodobniej będzie to już ostatni kwartał roku z dodatnim PKB. Jak szacują ekonomiści PKO BP, drugi kwartał przyniesie drastyczny spadek PKB, na poziomie 8,1 proc. rok do roku, po czym powinien nastąpić okres stopniowego ożywienia, w miarę „odmrażania” gospodarki. W rezultacie cały rok może zamknąć się spadkiem PKB o 3,9 proc.
W tym tygodniu można spodziewać się pogłębienia przeceny złotego. Biorąc pod uwagę otoczenie zewnętrzne, oczekuje się, że polska gospodarka w drugim kwartale tego roku pokazywać będzie słabe wyniki. Nie wykluczamy, że publikacje produkcji przemysłowej (czwartek, prognoza -10 proc. rok do roku) i sprzedaży detalicznej (piątek, prognoza -16,9 proc. rok do roku) pokażą dużo słabsze wyniki, niż prognozuje rynek i nasilą oczekiwania na dalszą pomoc fiskalną i pieniężną w Polsce (jednak raczej poprzez intensywniejsze zakupy aktywów NBP niż dalsze obniżki stóp procentowych ), co powinno pchnąć kurs euro na poziomy wyższy niż obecny 4,565 zł.
Zobacz też: Następny dodatni odczyt PKB dopiero w przyszłym roku. I to w najlepszym wypadku
Dla Niemiec i strefy euro wystarczył 2-3 tygodniowy "lockdown", aby zepchnąć ich gospodarki w kierunku recesji. W pierwszym kwartale 2020 PKB naszego głównego partnera handlowego odnotował spadek na poziomie 2,2 proc. kwartał do kwartału i 1,9 proc. rok do roku, a tamtejsze ministerstwo gospodarki spodziewa się silniejszego pogłębienia spadku aktywności kraju w bieżącym kwartale.
W strefie euro PKB spadło zaś o 3,8 proc. kwartał do kwartału. W marcu, w rezultacie ograniczeń związanych z epidemią koronawirusa, handel między krajami wspólnotowymi zmniejszył się o 12,1 proc. rok do roku do 153,3 miliarda euro. W rezultacie, w skutek wprowadzonych restrykcji, gospodarka strefy euro w ujęciu kwartał do kwartału skurczyła się najwięcej w historii. Rynek zaczyna wskazywać, że zapaść gospodarcza strefy euro będzie większa od prognozowanej jeszcze miesiąc temu, ze spadkiem PKB rzędu 7,5 proc. w 2020 roku Oczekuje się też zwiększenia zakupów obligacji przez Europejski Bank Centralny.
Zobacz też: Polska wyjątkiem na mapie UE. Tylko u nas inflacja będzie wyższa niż w 2019 roku
W miarę jak na rynek docierają coraz gorsze dane, osłabiające nadzieje na szybkie odbicie globalnej gospodarki po pandemii, inwestorzy sprzedają waluty krajów silnie zależnych od handlu, takie jak dolar australijski i preferują aktywa uważane za bezpieczne przystanie, jak dolar amerykański. W ostatnich dniach kurs eurodolara utrzymywał okolice 1,08.
Dolara wspierają nie tylko słabe perspektywy wzrostu globalnej gospodarki, ale też obawy o ostrą konfrontację między USA i Chinami po tym, jak Donald Trump podważył zasadność jakichkolwiek stosunków z Państwem Środka oskarżając Pekin o zatajanie informacji dotyczących COVID-19. Z niepokojem na możliwy wzrost napięć handlowych pomiędzy USA a Chinami patrzy Międzynarodowy Fundusz Walutowy, zwracając uwagę, że wraz z przerwaniem globalnego łańcucha dostaw jeszcze bardziej utrudnione zostanie uzdrawianie globalnej gospodarki po kryzysie wywołanym koronawirusem. W tej sytuacji, nawet rozczarowujące dane o sprzedaży detalicznej w USA (w kwietniu spadek o 16,4 proc. wobec -12 proc. prognozowanych) nie zmieniły istotnie układu sił na rynku głównej pary walutowej.
Joanna Bachert, PKO BP
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie