Kursy walut. Paliwo do umocnienia złotego wyczerpuje się
Kursy walut. Paliwo do umocnienia złotego wyczerpuje się
Poniedziałkowa sesja przyniosła dalsze umocnienie euro wobec dolara, co sprzyjało zwyżkom polskiego złotego. Nominalnie kurs euro/dolara wzrósł do 1,178, a w kraju złoty przetestował wsparcie na 4,39 za euro.
Dalsze umocnienie euro na rynku głównej pary walutowej, to wciąż efekt zeszłotygodniowego porozumienia w Brukseli dotyczącego funduszu odbudowy, ale też kolejnych publikacji makro (w ocenie inwestorów wskazujących na możliwe V-kształtne wyjście strefy euro z kryzysu pandemicznego).
Zobacz też: 43 bezrobotnych na 1 miejsce pracy. Tak o zatrudnienie walczy się na wschodzie
Po lepszych od oczekiwanych odczytach indeksów PMI, w poniedziałek pozytywnie zaskoczył wydźwięk lipcowego indeksu Ifo z Niemiec, który wzrósł do 90,5 pkt ze zrewidowanych w górę 86,3 pkt miesiąc wcześniej. Odczyt okazał się lepszy od mediany prognoz ekonomistów, która zakładała wzrost do 89,3 pkt. utrzymując trzeci miesiąc z rzędu rosnącą tendencję. Dane wskazują, że firmy liczą na wyjście niemieckiej gospodarki z szoku koronawirusowego, jeśli uniknie ona drugiej fali zakażeń.
Do Polski może wejść węgierski MOL. "Aktualny szef uchodzi za pozbawionego skrupułów"
Sytuacja pandemiczna na świecie nie pozostawia jednak złudzeń co do rozwoju sytuacji. W USA nadal utrzymuje się wysoka dzienna liczba zakażonych COVID-19, co zaczyna już rozbudzać wśród Amerykanów pesymizm i dodatkowo waży na notowaniach dolara.
Już prawie połowa gospodarstw domowych, w których ktoś stracił pracę w czasie pandemii koronawirusa, uważa, że te etaty zostały utracone na zawsze. Jest to zdecydowana zmiana nastawienia, początkowo bowiem Amerykanie sądzili, że posady szybko powrócą na rynek.
Zobacz też: Druga fala koronawirusa. Ekspert przewiduje "małe lockdowny" zamiast jednego wielkiego
Pomimo rosnących notowań euro/dolara złoty już tak wyraźnie nie umacnia się, co potwierdza, że wzrost kursu euro/dolara wynika raczej ze słabości waluty amerykańskiej, niż siły europejskiej. W ocenie F.Panetty, członka zarządu Europejskiego Banku Centralnego, niebezpieczeństwo dla strefy euro związane z pandemią koronawirusa jeszcze się nie skończyło.
Zobacz też: Nowy Jeep zamiast starej Multipli. Tak bogacą się najbiedniejsi posłowie
Choć ostatnie dane pokazały poprawę produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, nie dają na razie "wystarczających podstaw do satysfakcji”, wskazując, że w drugim kwartale gospodarka strefy euro prawdopodobnie skurczy się bardziej niż w pierwszym. Biorąc dodatkowo pod uwagę pogarszające się relacje pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami (stawką nie jest już tylko handel, ale też stosunki dyplomatyczne), powrót niechęci do ryzyka wydaje się być bliski, dając impuls do osłabienia złotego.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie