Kursy walut. Fatalne dane z USA psują nastroje inwestorów
Kursy walut. Fatalne dane z USA psują nastroje inwestorów
W środę niewiele już zostało po optymizmie jaki pojawił się na rynkach dzień wcześniej. Informacja o ponad 2 mln osób zarażonych COVID-19 na świecie przypomniała, że walka nadal nie jest wyrównana. Bez ogłoszenia zwycięstwa nad wirusem wciąż bez odpowiedzi pozostaje pytanie o globalne skutki pandemii.
MFW oczekuje, że globalną gospodarkę czeka największa recesja od lat 30-tych XX wieku. Na rynek powróciły więc obawy, że skutki pandemii będą długie i dotkliwe, co zwiększyło atrakcyjność dolara, postrzeganego jako bezpieczna waluta. Nominalnie kurs EUR/USD spadł w okolice 1,086.
Czytaj więcej: Koronawirus w Polsce i na świecie. Analizujemy najnowsze dane
Powrót awersji do ryzyka sprawił, że pod presją znalazły się waluty uważane za ryzykowne, w tym złoty. Jeszcze przed południem, kurs euro wzrósł do 4,545 a dolara powrócił w okolice 4,19. W kolejnych godzinach handlu, w oczekiwaniu na popołudniowe dane z USA, złoty stabilizował się, wspierany publikacją danych krajowych.
Ulga w podatkach, tańsze kredyty. Tak rząd pomaga firmom
Nie jest wykluczone, że przedpołudniowa przecena naszej waluty byłaby silniejsza, gdyby nie publikacja wyższej od oczekiwanej inflacji konsumenckiej. Indeks CPI za marzec wyniósł 4,6 proc. r/r wobec 4,7 proc. miesiąc wcześniej i 4,4 proc. oczekiwanych przez rynek.
Jak zauważyli ekonomiści PKO BP, Polska ma najwyższą inflację w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, a marcowy wzrost indeksu CPI wynikał w szczególności z ponadprzeciętnego wzrostu cen żywności, który może towarzyszyć konsumentom cały rok, z uwagi na duże prawdopodobieństwo suszy.
Czytaj więcej: Koronawirus. Francja gotowa do nacjonalizacji firm
Istotnym czynnikiem hamującym spadek inflacji były też kategorie bazowe. Z drugiej strony przy prawie stabilnych cenach energii, ceny paliw okazały się głównym motorem spadku indeksu CPI.
W środę rynki globalne wypatrywały wspomnianych publikacji marcowych danych z USA. Sprzedaż detaliczna (-8,7 proc. m/m wobec -0,5 proc. w lutym) i produkcja przemysłowa (-5,4 proc. m/m wobec 0,6 proc. w lutym) silnie spadły w ubiegłym miesiącu (nawet poniżej oczekiwanych przez analityków bardzo słabych odczytów), gdy zaczęto wprowadzać restrykcje związane z epidemią.
Czytaj więcej: Koronawirus. Polacy ruszyli do aptek i wykupują leki na zapas
Najniższą wartość w historii, na poziomie -78,2 pkt, odnotował też kwietniowy indeks produkcyjny NY Empire State, obrazujący aktywność wytwórczą w regionie Nowego Jorku. To kolejne dane z USA obejmujące okres pandemii, poza cotygodniowymi odczytami z rynku pracy, które odzwierciedlają niszczycielski wpływ COVID-19 na amerykańską gospodarkę, nasilając niepokój i prowadząc do wzrostu popytu na bezpieczne aktywa.
Stąd pomimo wyraźnego słabnięcia amerykańskiej gospodarki, dolar jako bezpieczna waluta, umacnia się.
Joanna Bachert, PKO BP
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie