Zadzwoń i zapytaj o kurs!
Tarasy: 81 464-44-60, 510-089-051, 501-099-489, 603-741-092
WALUTY TURYSTYCZNE W ATRAKCYJNYCH CENACH KUPUJEMY BANKNOTY GBP CHF WYCOFANE Z OBIEGU

Kursy walut. Deflacja w strefie euro nie pomaga złotemu

Kursy walut. Deflacja w strefie euro nie pomaga złotemu

11.09.2020
oprac. A.Unton

Czwartek na rynku walutowym przyniósł umocnienie euro wobec dolara (eurodolar z ok. 1,18 wzrósł do 1,19) oraz stabilne notowania złotego wobec euro (kurs złotego oscylował wokół 4,45 za euro).

Głównym wydarzeniem dnia na rynkach walutowych było posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Chociaż główne parametry polityki pieniężnej pozostały zgodnie z oczekiwaniami rynku bez zmian, to rynek pozytywnie przyjął zapewnienia Christine Lagarde, że chociaż EBC monitoruje kurs euro, to jednak nie targetuje konkretnego poziomu kursu euro, pomimo, że jego umocnienie przyczynia się do wzmacniania presji deflacyjnej w strefie euro (wraz ze spadającymi cenami surowców).

Ta deklaracja, prawdopodobnie również wraz z nieco gorszymi od oczekiwań danymi z USA o nowych zasiłkach dla bezrobotnych (wzrost do 884 tys. zamiast oczekiwanego spadku do 846 tys.) przyczyniła się do wzrostu kursu eurodolara do ok. 1,19.

Likwidacja OFE w przyszłym roku. "Projekt gotowy"

Pomimo zmian kursu eurodolara, kurs złotego pozostał stabilny, co potwierdza regułę widoczną już od kilku tygodni, że złoty dużo słabiej reaguje na umocnienie euro wobec dolara niż na osłabienie.

Silniejszą reakcję złotego można natomiast zauważyć w przypadku reakcji na zmiany tempa ożywienia gospodarczego strefie euro oraz w kraju oraz na zmiany cen w strefie euro. W tym kontekście, oczekiwania EBC, że deflacja zakończy się dopiero w początkach 2021 roku na skutek dalszej odbudowy popytu wewnętrznego (przy ryzykach w dół dla tej prognozy ze względu na niepewność związaną z dalszym przebiegiem pandemii COVID-19) nie są dobrym prognostykiem dla złotego.

Zobacz też:PZU wtopił na inwestycji w banki. Odrabianie strat może zająć wiele lat

Rewizja ratingu Polski zaplanowana na piątek przez agencję Moody’s nie powinna mieć większego znaczenia dla rynku. Zakładamy, że agencja pozostawi ocenę kredytową bez zmian. Niewykluczone jednak, że pojawią się uwagi dotyczące ryzyka związanego z rosnącym deficytem budżetu oraz podwyższonym wskaźnikiem długu publicznego w relacji do PKB.

Według najnowszych czwartkowych danych Ministerstwa Finansów w drugim kwartale 2020 roku dług publiczny wzrósł do 1,1 bln zł, czyli o 5 proc. kwartał do kwartału, głównie przez wzrost zobowiązań Skarbu Państwa (o 51 mld zł). Z kolei dług EDP uwzględniający emisje obligacji BGK i PFR wzrósł o 14,4 proc.

Zobacz też:Australijczycy chcą odszkodowania od Polski za kopalnie, które nie powstały. W grze miliardy złotych

Zgodnie z dominującym obecnie na świecie podejściem agencje ratingowe powinny ze zrozumieniem podchodzić do zjawiska pogarszania się wskaźników finansów publicznych w latach 2020-2021. Niemniej, będą zapewne mocniej akcentować i analizować perspektywy zmian wskaźników w dalszych latach. W podobnym tonie wypowiadali się ostatnio przedstawiciele Fitch Ratings.

Warto też zwrócić uwagę, że w innych kategoriach, tj. wskaźniki makroekonomiczne, Polska utrzymuje pozytywne tendencje, które przynajmniej częściowo powinny równoważyć efekt rosnącego zadłużenia kraju.

Jarosław Kosaty, PKO BP

Serwis korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookies w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.