Kolizja Trumpa z Fed i Rzymu z Brukselą
Kolizja Trumpa z Fed i Rzymu z Brukselą
"Za każdym razem, gdy robimy coś wspaniałego, on podnosi stopy procentowe" - tak Jerome Powella podsumował Donald Trump, dodając, że co prawda jeszcze nie żałuje wprost swej decyzji o jego mianowaniu, ale być może... Być może będzie.
Rezerwa Federalna prowadzi dość jastrzębią politykę, podnosząc stopy procentowe. Pan Bostic z Fed, który się wczoraj wypowiadał, również powiedział, że bank winien kontynuować obecną ścieżką, chyba że radykalnie zmienią się czynniki ekonomiczne - ale np. odczyt PKB za III kw. 2018 powinien być wysoki. Odczy ten, swoją drogą, poznamy w piątek.
Trump chce niskich stóp tudzież innych form stymulacji, aby podtrzymywać koniunkturę i łagodzić koszt obsługi długu publicznego - koszt ten byłby niższy przy mniejszych odsetkach federalnych. Poza tym luźna polityka przynajmniej w teorii implikowałaby słabego dolara, a to z kolei łączyłoby się elegancko z koncepcjami protekcjonistycznymi Trumpa.
Na razie eurodolar jest nisko, na 1,1415 - czyli waluta USA jest mocna, co pewnie się prezydentowi nie podoba. Wyraża to w jakiś sposób także niepokoje wobec euro i Strefy Euro, np. na kanwie faktu, iż budżet Włoch odrzucono w Brukseli, tzn. zrobiła to Komisja Europejska. Matteo Salvini, wicepremier, przyznał z niejakim uśmiechem, że przewidział ten ruch, bo to "pierwszy włoski budżet napisany w Rzymie, a nie w Brukseli". Rząd ma jednak zamiar iść swoją drogą.
Mamy już poranne odczyty PMI dla usług i przemysłu w Europie. Zawiodły - i to też nie pomaga euro. Zarówno w Niemczech, jak i w ujęciu dla całej Strefy Euro, odczyty te były wyraźnie słabsze od prognoz i gorsze niż miesiąc temu, tak w przemyśle, jak i w usługach. Czekamy teraz na analogiczne dane z USA: o 15:45. Poza tym o 16:00 Bank Kanady określi stopy procentowe, prawdopodobnie podnosząc główną z 1,50 proc. do 1,75 proc.
Wątek PLN
W Polsce jeszcze komentowane są wybory samorządowe, ale to raczej nie jest wątek ważny z perspektywy walutowej. Wczoraj mieliśmy nieco lepszy od prognoz odczyt nt. bezrobocia, jakkolwiek nie zmazuje to jeszcze negatywnego wrażenia kilku innych publikacji z poprzedniego tygodnia - o przemyśle, sprzedaży, wynagrodzeniach, zatrudnieniu, budowlance itd.
EUR/PLN jest na 4,30, krąży raczej w wąskim zakresie, najbliższe ważniejsze wsparcie to ok. 4,2820, minimum z tego miesiąca, za lokalny opór można chyba uznać rejon 4,3050 - 4,31. Co do USD/PLN, to mamy tutaj 3,77, co oznacza wybicie się kursu nieco ponad maksima z parunastu ostatnich dni. Cóż, to efekt dużego wzmocnienia USD na parze głównej.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Tomasz Witczak