Jeszcze jeden
Jeszcze jeden
Ostatni miesiąc tego roku rozpoczyna się od huśtawki nastrojów na dolarze w związku z odwlekaniem głosowania w Senacie USA nad ustawą podatkową. Koniec listopada sam w sobie przyniósł zaskakujące wahania, siłę funta i spokój rynków wschodzących. Względnie stabilnie jest też na ropie naftowej po szczycie OPEC, gdzie sprawdziły się wcześniejsze spekulacje. Dziś dzień z PMI/ISM.
USD jest nerwowy, ale z nadziejami, że ustawa podatkowa przejdzie w Senacie. Ale Republikanie skrzętnie liczą głosy i dla zebrania największego poparcia na ostatnią chwilę pracują nad poprawkami. Widać, że nawet we własnym obozie nie daje się przekonać wszystkich do kosztownego planu cięcia podatków, kiedy dziurę w budżecie chce się uzupełnić potencjalnymi wpływami z szybszego wzrostu gospodarczego. Senatorowie pracują nad bezpiecznikami w postaci odkręcenia niektórych obniżek podatków za kilka lat, jeśli pojawiłoby się zagrożenie rozdmuchanego deficytu.
Rozsądny projekt reformy jest nawet lepszy dla gospodarki w długim terminie, więc implikacje dla dolara mogą być trwalsze poza przejściowym rajdem ulgi, jaki powinno przynieść przegłosowanie projektu w Senacie – start obrad o 17:00 polskiego czasu.
Istotną zmianą ostatnich godzin jest wyjście rentowności 10-letnich obligacji skarbowych USA ponad 2,40 proc., co powinno dawać wsparcie dolarowi szczególnie względem JPY. Odreagowanie spadków na USD/JPY było imponujące w tym tygodniu i nie można oprzeć się wrażeniu, że przy pomocy rynku długu (ale też rosnących indeksów akcyjnych) ruch może zostać pociągnięty wyżej. EUR/USD jest bardziej odporny na siłę dolara, gdyż niemieckie rentowności także trzymają się mocno, choć rozczarowanie we wczorajszych danych o inflacji (bazowa pozostała na 0,9 proc. r/r) powinno stonować nastroje, że ECB może się pospieszyć ze zmianą swojego nastawienia.
Z kolei PCE Core, miara inflacji preferowana przez Fed, na 1,4 proc. (i z rewizją w górę za zeszły miesiąc) dokłada argumentów za przejściowym charakterem słabości inflacji i nie daje pola do wątpliwości, że w tym miesiącu nie zobaczymy podwyżki stóp procentowych w USA.
OPEC wraz z sojusznikami uzgodnił przedłużenie ograniczeń wydobycia o 9 miesięcy do końca przyszłego roku, ale z rewizją postanowień w czerwcu. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami, ale przez ryzyko skrócenia porozumienia w połowie 2018 r., nie jest do końca pozytywna dla ropy naftowej, a przynajmniej nie na tyle, by pchnąć ceny wyżej. Dalej widzimy ryzyko, że inwestorzy mogą, pokusić się o realizację zysków z rajdu z poprzednich kilku tygodni. Korekta o 2-3 USD wydaje się uczciwa.
Pierwszy dzień miesiąca tradycyjnie przynosi wysyp odczytów PMI dla przemysłu. Największa uwaga na odczytach z Wielkiej Brytanii (gdyż słaby wynik ostudzi rajd funta) i USA. Dane z Europy już we wstępnych szacunkach wypadły imponująco, co z reszta też odbija się na polskim wskaźniku, który na 54,2 pobił oczekiwania (54). Mimo to złoty pozostaje niewrażliwy na dane krajowe, a rynek traci zapał do nieudanych prób złamania 4,20 EUR/PLN. Po południu ciekawie będzie w Kanadzie. Kwartalne PKB oraz listopadowy raport z rynku pracy mogą więcej znaczyć, jeśli rozczarują. W październiku dane o zatrudnieniu były wyjątkowo dobre, więc teraz rośnie ryzyko odreagowania.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Konrad Białas