Inwestorzy już patrzą w przyszłość. Będzie się działo
Inwestorzy już patrzą w przyszłość. Będzie się działo
W tym tygodniu publikacje danych o inflacji z kilku gospodarek mają potencjał do rozbudzenia dyskusji o kolejnych ruchach banków centralnych, podczas gdy raporty z rynku pracy Wielkiej Brytanii i Australii wystawią GBP i AUD na próbę. Inwestorzy zwrócą również szczególną uwagę na publikację o sprzedaży detalicznej z Kanady i Wielkiej Brytanii. Rynek złotego będzie patrzył na PKB i decyzję RPP.
Dane ekonomiczne z USA w przyszłym tygodniu nie należą do pierwszej ligi, choć rzucą więcej światła na sytuację po stronie produkcyjnej. Indeksy NY Empire State (pon) i Fed z Filadelfii (czw) pozwolą odpowiedzieć na pytanie, czy ostatnie kilka miesięcy tonowania optymizmu wywołanego wygraną prezydenta Trumpa zostanie przerwane i wzmocni oczekiwania na odbicie PKB w drugim kwartale.
Produkcja przemysłowa za kwiecień (wt) ma pokazać kolejny wzrost to 0,5 proc. m/m po takiej samej dynamice w marcu z solidnym udziałem produkcji wytwórczej i wzmocnieniu sektora wydobywczego. W danych z rynku budowlanego (wt) rozpoczęte budowy domów mają odreagować marcowe spadki. Spośród członków Fed usłyszymy od Mester (czw) i Bullarda (pt). Mester jest znana ze swoich jastrzębich poglądów, z kolei Bullard jest niechętny podwyżkom stóp procentowych, choć opowiada się za rozpoczęciem redukcji bilansu Fed.
Odbicie USD z tego tygodnia z czasem wytraciło tempo i do jego ponownego przebudzenia będzie potrzeba silnych danych z gospodarki, które umocniłyby szanse na kolejną podwyżkę Fed po już w pełni zdyskontowanym ruchu w czerwcu. Sądzimy, że w kolejnych dniach może być o to może być trudno.
Kalendarz z Eurolandu oferuje rewizję PKB (wt) i CPI (śr) oraz indeks ZEW z Niemiec (wt). Drugie odczyty wzrostu gospodarczego rzadko przynoszą znaczne rewizje (0,5 proc. k/k), szczególnie że opublikowane już dane z Niemiec były zgodne z oczekiwaniami. Podobnie tyczy się kwestia CPI. Po indeksie oczekuje się trzeciego miesiąca z rzędu poprawy, w zgodzie z innymi sygnałami z niemieckiej, ale też i całej europejskiej gospodarki. EUR pozbyło się premii za ryzyko polityczne i jest mocniej skupione na sytuacji ekonomicznej i implikacjach dla polityki ECB, jednak rynek czeka na świeży impuls.
W Wielkiej Brytanii inflacja CPI (wt) powinna przyspieszyć w kwietniu do 2,6 proc. r/r z 2,3 proc., głównie pod wpływem wyższych cen z importu. Choć na pierwszy rzut oka wygląda to na jastrzębi impuls dla BoE, jednocześnie oznacza osłabienie siły nabywczej konsumentów, co z resztą widać już w rozczarowujących odczytach sprzedaży detalicznej i w danych za kwiecień (czw) ryzyka przeważają po negatywnej stronie. W danych z rynku pracy (śr) główna uwaga będzie skupiona na dynamice wynagrodzeń, gdyż spowolnienie będzie oznaczać drenaż realnych dochodów gospodarstw domowych. Pozostajemy negatywnie nastawieni do funta, oczekując pogorszenia kondycji gospodarczej Wielkiej Brytanii. Dodatkowo kampania przed czerwcowymi wyborami wypchnie na pierwszy plan temat Brexitu, co może był łatwo wykorzystywane do uruchomienia sprzedaży GBP.
W mniejszych gospodarkach, PKB z Norwegii za I kw. (wt) powinien pokazać przyspieszenie ożywienia do 0,5 proc. k/k z 0,3 proc. w IV kw., gdyż obciążenie wynikające ze spadku inwestycji w przemyśle naftowym zaczyna wygasać. Dobre dane będą zmniejszać szanse na powrót Norges Banku do luzowania. Odbicie NOK może jednak być zagrożone, jeśli ceny ropy naftowej powrócą do spadków. Kalendarz ze Szwecji i Szwajcarii jest pusty.
W Polsce kalendarz jest wypełniony kwietniowymi danymi o wymianie handlowej (pon), z rynku pracy (czw), przemysłu i handlu (pt). Rynek tradycyjnie pozostanie neutralny na te odczyty, a większe zainteresowanie może dotyczyć szybkiego szacunku PKB za I kwartał (wt). Konsensus zakłada przyspieszenie wzrostu do 3,9 proc. r/r z 2,7 proc. w IV kw. Naszym zdaniem tempo może być nieco słabsze (3,7 proc.), gdyż widzimy silniejszy negatywny wpływ eksportu netto. Sądzimy, że tylko wyraźne odchylenia odczytu od prognoz (poniżej 3,5 proc., powyżej 4 proc.) mogą przynieść reakcję złotego.
Po decyzji Rady Polityki Pieniężnej (śr) nie oczekujemy zmian w poziomie stóp procentowych, a komunikat powinien potwierdzić pozostawanie RPP w neutralnym nastawieniu. EUR/PLN utknął w konsolidacji 4,18-4,23 i dopiero wyłamanie w którąś stronę nada kierunek dla przyszłej tendencji. Naszym zdaniem górne ograniczenie jest pod większym ryzykiem.
W Azji główna uwaga będzie dotyczyć kwietniowych danych z przemysłu i handlu Chin (pon). W ostatnich dniach rynki stały się wrażliwe na informacje dotyczące przeceny na chińskiej giełdzie i osuwanie surowców przemysłowych, głównie miedzi i rudy żelaza. Słabe dane o aktywności gospodarczej z Chin mogą podsycać negatywny sentyment na wymienionych rynkach, co będzie rzutować na globalne nastroje z wyróżnieniem aktywów rynków wschodzących i waluty surowcowe. W Japonii po PKB za pierwszy kwartał (czw) oczekuje się wzrostu o 0,4 proc. k/k głównie na fali przyspieszenia eksportu. JPY pozostaje barometrem rynkowego sentymentu i generalnie lepsze nastroje sprzyjają redukcji długich pozycji w jenie.
W Australii kluczową publikacją będą dane z rynku pracy (czw). Po zastanawiająco silnym skoku zatrudnienia w marcu (60,9 tys.) rynek może oczekiwać odreagowania w kwietniu. Jeśli dane wyjdą silne, powinny wymazać jeden powód z listy obaw dla RBA. Dla AUD ważniejszy niż dane może być sentyment płynący z rynku surowców i kontynuacja spadków cen rudy żelaza może mieć istotniejszy wpływ.
Z Nowej Zelandii dostaniemy dane o sprzedaży detalicznej za I kw. (pon) oraz aukcję mleka (wt). Oczekiwania przed danymi o sprzedaży są ustawione wysoko (0,9 proc. k/k), więc większym ryzykiem będzie rozczarowanie. Ogólnie jednak sygnały z gospodarki Nowej Zelandii pozostają pozytywne, sytuacja fiskalna mocna, a ceny nabiału (główny towar eksportowy NZ) trzymają się relatywnie dobrze na tle innych surowców. Stąd uważamy, że ewentualne spadki NZD powinny być płytkie.
W przyszłym tygodniu sporo danych z Kanady przyciągnie uwagę. Produkcja sprzedana przemysłu (śr) systematycznie słabnie od początku roku i kolejny rozczarowujący odczyt ożywi spekulacje, że kolejnym krokiem BoC będzie luzowanie zamiast podwyżki. Podobna ocena będzie tyczyć się danych o sprzedaży detalicznej (pt), szczególnie po fatalnym odczycie w lutym (-0,6 proc. m/m). Rynek będzie też śledził dane o inflacji CPI (pt). Ogólnie tło makroekonomiczne w Kanadzie zaczęło się psuć w ostatnich tygodniach, a przy wzmocnieniu zapędów protekcjonistycznych USA rynek będzie szukał okazji był kupować USD/CAD.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Konrad Białas