Godzina ósma, minut trzydzieści
Godzina ósma, minut trzydzieści
Kilka rzeczy będzie istotnych o 20:00 i później. Pierwszy temat to wysokość stóp procentowych w USA, ale jest prawie niemożliwe, by FOMC zdecydował się dziś na ich podwyżkę. Tym niemniej – i to jest temat nr 2 – jest nader prawdopodobne, iż podczas konferencji prasowej o 20:30 zostanie ogłoszone wszczęcie procedury redukcji bilansu Fed.
Taka redukcja polegałaby na stopniowym wstrzymywaniu reinwestowania odsetek od skupionych i zarazem zapadających papierów wartościowych – obligacji skarbowych i hipotecznych. Prawdopodobnie początkowy miesięczny limit dla tych pierwszych to będzie 6 mld USD, a dla tych drugich – 4 mld USD. Co 3 miesiące limity te będą zwiększane. Dziś przekonamy się, czy dokładnie tak to będzie wyglądać i czy rzeczywiście program zostanie już uruchomiony.
Temat nr 3 to prognozy gospodarcze Fed dotyczące PKB i inflacji w USA, a czwarty wątek to wykres obrazujący nastroje w FOMC, tj. poglądy członków Komitetu. Chodzi o tzw. fed-dots: wykres, na którym widać, ile osób w Komitecie optuje za danym poziomem stóp w określonych momentach przyszłości. Na przykład: czy rzeczywiście większość życzy sobie jeszcze jednej podwyżki w tym roku.
Proces redukcji reinwestowania jest gospodarczo ważny, ale niekoniecznie musi poruszyć samym dolarem. Rynek forex za pewniejszy i bardziej oczywisty czynnik uważa stopy procentowe, więc jeśli z ust Janet Yellen oraz z fed-dots nie popłyną sygnały jastrzębie, klarownie mówiące o kontynuacji podwyżek, to dolar niekoniecznie zyska. Tym niemniej jakiś zysk dla niego jest o tyle możliwy, że teraz para EUR/USD jest ustawiona wysoko, przy 1,20.
Oczywiście tezy typu "wzrosło, to spadnie", "kupuj plotki, sprzedaj fakty" czy też "korekta musi być" bywają na forexie zwodnicze – ale tylko bywają. W każdym razie ogólny zakres wahań od ponad trzech tygodni to 1,1825 – 1,2090. Po obu stronach jest więc pole do wygenerowania takich ruchów, które będą znaczące, a jednocześnie nie zmienią tej konsolidacji.
Z innych wieści, niekoniecznie dolarowych, można wspomnieć o godzinie 10:30, kiedy to poznamy dynamikę sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii za sierpień.
Co ze złotym?
Na EUR/PLN mamy nieco mniej niż 4,28 – nie tak źle dla kupujących euro, skoro byliśmy, choćby wczoraj, półtora grosza wyżej. Zasadniczo jednak trend jest wzrostowy. Teoretycznie można powiedzieć tak: jeśli dolar umocni się na głównej parze, to euro się tam osłabi, a więc może osłabi się i u nas. Ale to nie jest takie proste, bo jeżeli rynek uzna, że wiatr wieje w kierunku wyższych stóp i ostrzejszej polityki w Stanach, to będzie to niekorzystne dla złotego tak czy inaczej, nawet na EUR/PLN. Tym bardziej może nastąpić reakcja wzrostowa na USD/PLN, gdzie dziś widzimy 3,5650.
Wczoraj złoty zyskał do obu walut z powodu dobrych danych makro o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, zaś na USD/PLN dodatkowym czynnikiem były wahania eurodolara. Dziś o 14:00 mamy wskaźniki koniunktury konsumenckiej, ale one raczej nie poruszą rynkiem w wyraźny sposób.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Tomasz Witczak