Dymisja Gowina bez wpływu na kurs złotego. Na giełdzie wzrosty
Dymisja Gowina bez wpływu na kurs złotego. Na giełdzie wzrosty
Informacja o dymisji Jarosława Gowina nie wpłynęła na rynek walutowy, na którym w poniedziałek obserwujemy niewielkie ruchy. Złoty umacnia się wobec euro o 2 gr i przed godz. 15.00 kurs kurs euro wynosi 4,56 zł.
Wicepremier, minister szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin podał się o dymisji. Na stanowisko wicepremiera rekomendował minister rozwoju Jadwigę Emilewicz. Powodem dymisji Gowina był brak zgody koalicjantów na decyzję o przesunięciu wyborów. Jednocześnie Gowin zapowiedział, że pozostaje członkiem Zjednoczonej Prawicy.
Informacja ta nie wpłynęła również na poniedziałkowe notowania na warszawskiej giełdzie, a w centrum uwagi inwestorów pozostaje walka z COVID-19. Indeks WIG20 rośnie o 4 proc., a mWIG40 oraz sWIG80 idą w górę o ponad 2 proc. Na parkietach w zachodniej Europie również obserwujemy silne wzrosty w reakcji na sygnały o spadającej liczbie ofiar śmiertelnych koronawirusa w niektórych punktach zapalnych pandemii.
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem
- Środowisko zewnętrzne w dalszym ciągu nie sprzyja inwestycjom w waluty rynków wschodzących, niemniej brak jest również bezpośrednio impulsu sugerującego dalszą dynamiczną przecenę złotego - ocenia Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Konrada Białas, główny ekonomisty TMS Brokers, nie widzi obecnie warunków dla wyraźnego oddalenia się złotego od poziomu 4,60 za euro.
W poniedziałek złoty umacnia się o 2 gr. wobec franka szwajcarskiego oraz dolara. Po godz. 14.00 kurs franka szwajcarskiego wynosi 4,32 zł, a kurs dolara 4,23 zł.
Zdaniem Białasa, dolar amerykański i japoński jen pozostają preferowanymi kierunkami dla odpływu kapitału przy powrocie niechęci do ryzyka niezależnie do wieści płynących z USA czy Japonii.
Jego zdaniem, euro wydaje się najsłabszą bezpieczną przystanią z tej trójki z uwagi na dużą wrażliwość na kondycję globalnego handlu. We wtorek Eurogrupa ma decydować o pakiecie fiskalnym wartym 200-300 mld euro, ale nie ma porozumienia dla wprowadzenia euroobligacji. Jeśli pakiet wyda się niewystarczający, euro na tym ucierpi.
Wciąż jest sporo znaków zapytania wokół tego jak szybko i jakimi środkami uda się zahamować rozprzestrzeniane się wirusa, kiedy będzie można cofnąć paraliż gospodarczy i jak szybko będzie się odbywać odbudowa ożywienia. Bez odpowiedzi na te pytania nie można oczekiwać, aby rynki finansowe wiarygodnie dyskontowały przyszłość.
- Bardziej realne, że inwestorzy będą rozgrywać informacje aktualne tu i teraz bez większego zastanowienia nad tym, co może przynieść kolejny dzień - uważa Białas.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie
Oprac. A.Unton