Droższa ropa, słabszy złoty
Droższa ropa, słabszy złoty
Po południu media donosiły, że ministrowie krajów OPEC osiągnęli w Wiedniu porozumienie na temat obniżki wolumenu wydobycia ropy. Obniżka taka miałaby posłużyć ograniczeniu wojny cenowej i wygenerowaniu wyższego kursu ropy, która generalnie jest wciąż dość tania, nawet jeśli w lutym kurs WTI schodził do ok. 26 dolarów za baryłkę.
Eurodolar spadł – dolar znacząco się umocnił, mamy 1,0560. Nie narusza to jednak generalnej konsolidacji, którą możemy obserwować od kilkunastu dni. Dane makro z USA sprzyjały amerykańskiej walucie. Tak np. listopadowy raport ADP pokazał przyrost liczby miejsc pracy o 216 tys., gdy prognozowano 165 tys. Prognozę konstruowano jednak przy założeniu, że wynik październikowy to 147 tys., ale obniżono go w ramach rewizji o 28 tys.
Dochody Amerykanów za październik okazały się wyższe o 0,6 proc. w skali miesięcznej, zakładano tylko 0,4 proc. Chicago PMI, dość istotny wskaźnik makro, wzrósł z 50,6 pkt nie do 52,2 pkt (co przewidywano), ale aż do 57,6 pkt.
Jutro mamy serię indeksów PPMI dla przemysłu, końcowych za listopad. Poznamy m.in. rezultaty dla Chin, Polski, Hiszpanii, Francji, Niemiec czy Strefy Euro, a także dla USA (tam przedstawiony będzie również indeks ISM). W piątek o 14:30 poznamy oficjalne dane z rynku pracy Stanów, tzw. payrollsy.
Co w Polsce?
Złoty traci ostro do dolara. Minima z dnia to 4,16 – i były one przyzwoite, jeśli chodzi o możliwość kupna waluty amerykańskiej. Teraz mamy 4,21 – a było i 4,2150. Testowana jest zatem górna granica kilkunastosesyjnego zakresu wahań. Mimo wszystko mamy nadzieję, że nie pęknie, bo aby pękła, to eurodolar musiałby ruszyć konkretnie w stronę 1,05. Czy są powody, by aż tak go wzmacniać? Dane makro były niezłe, ale np. podwyżka stóp na grudzień i tak jest bardzo silnie wyceniona.
Na EUR/PLN złoty również traci – mamy 4,45. Tu także mamy czy też za chwilę mieć będziemy test oporowych okolic. Co do polskich danych makro, to potwierdził się słaby odczyt PKB za III kwartał – tak jak wstępnie, tak i finalnie było +2,5 proc. r/r. Poza tym GUS ogłosił, że skończyła się u nas deflacja. Faktycznie, odczyt inflacji CPI za listopad to +0,1 proc. m/m oraz 0,0 proc. r/r. Stopy procentowe zapewne jednak pozostaną w najbliższym (i nie tylko takim) czasie takie jak teraz. W kontekście słabych danych o PKB można przytoczyć opinię analityków Ministerstwa Rozwoju, zdaniem których dynamika wzrostu przyspieszy w IV kw. - acz i oni przyznają, że tylko "nieznacznie".
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Tomasz Witczak