Dolar złapał zadyszkę
Dolar złapał zadyszkę
We wtorek dolar kontynuuje obserwowane też wczoraj odbicie, chociaż istotne wydarzenia jakie czekają nas w kalendarzu mogą dzisiaj prowokować do korekty tego ruchu. Wystarczy spojrzeć chociażby na amerykański rynek długu. Wsparcie w postaci rosnących rentowności obligacji, które widoczne było jeszcze o poranku, teraz już zaczyna pryskać, a na tygodniowym układzie zaczynają się tworzyć świece doji.
Zarówno inwestorzy na rynku długu, jak i FX czekają na nocne (godz. 3:00 z wtorku na środę) orędzie Donalda Trumpa, które prezydent wygłosi w Kongresie, a także jutrzejszy wieczorny komunikat po posiedzeniu FED. Nie można jednak wykluczyć, że oba te wydarzenia ostatecznie staną się wsparciem dla dolara. We wczorajszym raporcie zwracałem uwagę, że szef Białego Domu może tym razem przesunąć akcenty w stronę coraz lepszych perspektyw gospodarczych, zainicjować prace nad szerokim programem inwestycji w infrastrukturę rozłożonym na najbliższe lata, dając do zrozumienia, że „America First” to nie tylko protekcjonizm w relacjach handlowych.
Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach, bo nie jest łatwo mówić o szerokim programie infrastrukturalnym w sytuacji, kiedy trudno jest się porozumieć w kwestii podniesienia limitu zadłużenia, ale akurat w tej kwestii nawet opozycyjni Demokraci mogą być skłonni do szukania konsensusu. Z kolei jutrzejszy komunikat FED (to ostatnie posiedzenie z udziałem Janet Yellen) powinien „potwierdzić” oczekiwania związane z marcową podwyżką stóp.
Na dziennym układzie koszyka BOSSA USD widać, że dolar po ostatnim odbiciu zaczyna łapać pewną zadyszkę. Wykres nie sugeruje jednak powrotu do silnych spadków obserwowanych wcześniej. Preferowany scenariusz w krótkim terminie to konsolidacja.
Z kolei na wykresie EUR/USD widać, że okolice 1,2322 (szczyt z 17 stycznia) pełnią rolę krótkoterminowego wsparcia. Euro nie zaszkodziły wczorajsze plotki Bloomberga, które de facto oddalają termin pierwszej podwyżki stóp procentowych w 2019 r. Analiza techniczna sugeruje, że kluczowe będzie zachowanie się popytu w okolicach 1,2430. Trudności ze złamaniem tego poziomu będą sygnałem powrotu do przeceny euro w kolejnych dniach.
Uwagę przyciąga dzisiaj USD/JPY, który powraca do spadków po nieudanej próbie złamania oporu przy 109,10-109,15. Układ dziennych wskaźników nie sugeruje jednak, aby ewentualne naruszenie zeszłotygodniowych minimów przy 108,27 (o ile do tego dojdzie) miało być znaczące. Warto zwrócić uwagę na silną strefę wsparcia przy 107,60-108,10.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Marek Rogalski