Dolar wytracił impet zwyżek
Dolar wytracił impet zwyżek
Zwyżki dolara wytraciły w środę impet, chociaż jesteśmy świadkami dalszych wzrostów rentowności amerykańskich obligacji rządowych – w przypadku papierów 10-letnich wczoraj doszło do złamania bariery 2,50 proc., a dzisiaj rano testowaliśmy już okolice 2,56 proc.
Realizacja zysków z ostatnich zwyżek dolara jest bardziej pokłosiem obaw dotyczących kluczowej publikacji tego tygodnia, czyli podawanej w najbliższy piątek grudniowej inflacji CPI, oraz sprzedaży detalicznej. Znaczenie ma też analiza techniczna – na wskazywanym często w komentarzach koszyku dolara FUSD ustanowiliśmy maksimum przy 92,35 pkt., czyli niewiele poniżej ważnego poziomu 92,41 pkt., jaki bazuje na minimum z listopada ub.r.
Nadal słabo zachowuje się para USD/JPY, gdzie widać jeszcze echa wczorajszych informacji nt. ograniczenia przez Bank Japonii popytu na długoterminowe obligacje o 20 bln JPY podczas zorganizowanego przetargu. Szerzej pisałem o tym wczoraj rano, generalnie mogła to być próba wysondowania rynku w kwestii ewentualnych zmian w polityce monetarnej w 2018 r., jak chociażby odejścia od sztywnej zasady sztucznego utrzymywania rentowności 10-letnich obligacji wokół poziomu zera.
Reakcja rynku pokazuje jednak, że Bank Japonii nie będzie się spieszył w najbliższym czasie powtórzeniem podobnego ruchu jak wczoraj. Wydaje się, zatem, że sytuacja powinna się uspokajać, chociaż rynki mogą mieć jeszcze przez jakiś czas pretekst do umocnienia jena. Brakuje jednak impulsu do tego, aby miał być to dłuższy trend – na rynkach akcji utrzymują się niezłe nastroje, a w temacie Korei Północnej mamy chwilową odwilż w związku ze zbliżającymi się w lutym igrzyskami olimpijskimi w Korei Południowej.
Analiza techniczna USD/JPY pokazuje duży impet ruchu spadkowego – złamane zostało wsparcie przy 112,00, chociaż pytanie czy trwale. To pokażą najbliższe godziny, zwłaszcza, że jako wsparcie można wskazać już okolice 111,63-111,77. Biorąc jednak pod uwagę, że dolar na głównych parach może być nieco słabszy w oczekiwaniu na piątkowe dane makro, ewentualne odbicie USD/JPY może być ograniczone (opór to 112,50).
Poza japońskim jenem w gronie silnych walut są dzisiaj waluty skandynawskie – korona norweska została wsparta lepszymi danymi nt. grudniowej inflacji CPI, które zwiększają szanse na to, że Norges Bank podniesie stopy procentowe najpóźniej w I kwartale 2019 r., a także utrzymującą się hossą na rynku ropy naftowej. Z kolei dla korony szwedzkiej pomocne okazały się opublikowane zapiski z grudniowego posiedzenia Riksbanku, chociaż nie wniosły one wiele nowego.
W krótkim terminie perspektywy dalszego umocnienia SEK i NOK wydają się być ograniczone. Pomijając układy z USD, które są mniej korzystne w średnim terminie, również w relacjach z EUR dotarliśmy do obszarów wsparć. W przypadku EUR/NOK jest to szeroka strefa 9,5286-9,6271 bazująca na maksimach z maja i czerwca ub.r. Z kolei EUR/SEK ma strefę wsparcia przy 9,6420-9,7223 bazującą jeszcze na szczytach z 2014 i 2015 r. Ewentualne odbicie będzie raczej potraktowane jako korekta, gdyż fundamenty dla walut skandynawskich na najbliższy rok są obiecujące.
W przypadku głównej pary, tj. EUR/USD rośnie prawdopodobieństwo, że znaleźliśmy krótkoterminowe wsparcie przy wskazywanych wczoraj 1,1909 (dawne maksimum z początku sierpnia ub.r.). Minimum wypadło przy 1,1915. W przypadku odbicia kluczowe będzie zachowanie się w strefie oporu 1,1960-1,1977. Wyjście wyżej będzie sygnałem, że spróbujemy powrócić ponad 1,20 w najbliższych dniach.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Marek Rogalski