Dolar potrzebuje paliwa do wzrostu
Dolar potrzebuje paliwa do wzrostu
Indeks ISM dla amerykańskich usług, jaki został opublikowany wczoraj o godz. 16:00 wypadł nieoczekiwanie dobrze rosnąc w czerwcu do 56,5 pkt. z 52,9 pkt. przy szacunkach 53,3 pkt. Z kolei zapiski z posiedzenia FED, jakie odbyło się 15 czerwca pokazały, że członkowie tego gremium dużą rolę przykładali do wyników brytyjskiego referendum z 23 czerwca, które może rodzić niepewność. Jednocześnie zwrócono uwagę na słabe dane z rynku pracy za maj, chociaż wielu członków FED stwierdziło, że te dane mogą być przejściowe i gospodarka może być gotowa na podwyżki stóp, o ile nie pojawią się nowe obszary ryzyka.
Wśród informacji z rynku warto zwrócić na dane dotyczące Australii. Agencja S&P zdecydowała się obniżyć perspektywę ratingu ze stabilnej do negatywnej zwracając uwagę, że problemy na scenie politycznej mogą utrudnić proces ograniczania deficytu budżetowego w najbliższych latach.
W przypadku Nowej Zelandii, zdaniem Granta Spencera (wiceprezesa RBNZ) dalsze obniżki stóp procentowych mogą stanowić ryzyko dla stabilności systemu bankowego. Niemniej bank centralny planuje wdrożyć ograniczenia mające ukrócić spekulacje na rynku nieruchomości
Chiny: Ludowy Bank Chin ustanowił średni kurs juana względem dolara na poziomie 6,6820 wobec 6,6857 wczoraj. Przedstawiciel regulatora CBRC (Yu) wezwał banki do większej ostrożności w kontekście przerostu złych długów. Z kolei w opinii Chińskiej Akademii Nauk Społecznych (CASS) w celu ograniczenia ryzyka przegrzania rynku nieruchomości należałoby wprowadzić dodatkowe ograniczenia, np. podatkowe. Poznaliśmy też dane nt. stanu rezerw walutowych po czerwcu. Te nieoczekiwanie wzrosły o 20 mld USD do 3,21 bln USD mimo obaw związanych z odpływem kapitałów z Chin.
Japonia: Szef Banku Japonii (Kuroda) powtórzył, że bank centralny podtrzymuje swoje nastawienie, co do programu QE dopóki nie zostanie osiągnięty cel inflacyjny na poziomie 2,0 proc. Przyznał też, że inflacja może pozostać niska przez jakiś czas, a bank centralny może rozważyć dodatkową stymulację, chociaż obecnie kluczowe jest zapewnienie stabilności na rynkach finansowych. Na jutro zaplanowano kolejne spotkanie na szczycie (BOJ, MOF, FSA), które będzie poświęcone bieżącej sytuacji.
Eurostrefa: Opublikowane rano dane z Niemiec nieoczekiwanie wskazały na 1,3 proc. miesiąc do miesiąca spadek dynamiki produkcji przemysłowej w maju (oczekiwano 0,0 proc. m/m). Opublikowano też dane nt. bilansu handlowego we Francji (deficyt zmalał do 2,8 mld EUR).
Wielka Brytania: Produkcja przemysłowa w maju była lepsza od szacunków – spadła tylko o 0,5 proc. miesiąc do miesiąca, podczas gdy w ujęciu rocznym wzrosła o 1,4 proc. rok d roku. Poznaliśmy też indeks cen nieruchomości Halifax, który wskazał na ich wzrost o 1,3 proc. m/m i 8,4 proc. rok do roku (powyżej szacunków).
Naszym zdaniem: W jednym z pierwszych komentarzy po wynikach brytyjskiego referendum zwracaliśmy uwagę, że dla gospodarek są one jak przysłowiowa gruba kreska. To, co było do 23 czerwca nie będzie już tak istotne, gdyż rynki będą zmuszone wycenić nowe, nieznane obszary ryzyka. Dlatego też do wczorajszych informacji z USA rynek podszedł z pewną rezerwą. Czerwiec wypadł bardzo dobrze dla indeksów ISM, ale w obecnej sytuacji ważniejsze będzie to, czy pozytywne tendencje utrzymają się w lipcu i sierpniu. Z kolei z zapisków z czerwcowego posiedzenia FED przebija jedno – ostrożność, co do prognozowania przyszłych tendencji. Niemniej, tak jak pisaliśmy wczoraj – jeżeli jutrzejsze dane Departamentu Pracy USA będą dobre, to potwierdzi to tylko tezę, że gdyby nie Brexit to amerykańska gospodarka byłaby gotowa na podwyżkę stóp na jesieni. Oczywiście do niej nie dojdzie, ale sam fakt tego stanu rzeczy, będzie faworyzować dolara na tle polityki innych banków centralnych.
Dolar czeka na mocniejszy impuls – wiele może, zatem zależeć od piątkowych odczytów Departamentu Pracy. Dzisiaj ich przedsmakiem będą szacunki ADP o godz. 14:15 (mediana zakłada 159 tys. wobec 173 tys. wcześniej).
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Marek Rogalski