Dolar już poniżej 3,70 zł
Dolar już poniżej 3,70 zł
Ostrożny Fed, dobre dane makroekonomiczne, rekordy na chińskiej giełdzie - wszystkie te czynniki sprawiają, że koniunktura na rynkach wschodzących pozostaje dobra. W takich okolicznościach dobrze radzi sobie też polski złoty, który jest najmocniejszy wobec dolara od października 2015 roku.
Ostatnie umocnienie złotego wobec amerykańskiej waluty to głównie zasługa słabości tej ostatniej oraz dobrej koniunktury na rynkach wschodzących i mocnego euro. Po krótkiej nerwowości na przełomie czerwca i lipca na rynki wrócił optymizm i widać to było już wczoraj na rynkach europejskich, gdzie giełdy notowały solidne wzrosty.
Były one kontynuowane w Azji, szczególnie po świetnych danych z Chin. Okazało się bowiem, że nie tylko kraj ten wypracował większą nadwyżkę handlową, ale przede wszystkim wzrosły wolumeny handlowe, szczególnie import. To zaś oznacza popyt na produkty z innych krajów, m.in. z Europy.
Ponieważ ewentualne mocne spowolnienie w Chinach jest zagrożeniem numer jeden dla ożywienia w Europie, a tym samym dla dobrej koniunktury w Polsce, te dobre dane pokazują, że taki negatywny scenariusz przynajmniej na razie się nie materializuje.
Na rynku globalnym wczoraj królował dolar kanadyjski zyskując prawie 2 proc. wobec dolara amerykańskiego i euro. Bank Kanady zdecydował tam o podniesieniu stóp procentowych po bardzo długiej przerwie. Co istotne, wbrew obawom rynku o gołębi komunikat Bank zignorował niższą ostatnio inflację, podkreślając za to ożywienie gospodarcze. Pokazuje to zmieniające się powoli globalne otoczenie w zakresie stóp procentowych.
Z jednej strony jest to pochodna dobrej koniunktury gospodarczej, z drugiej naturalnie wyższe stopy, choć nieuniknione, niosą dla tej koniunktury zagrożenia. Przykładowo w samej Kanadzie mamy bardzo poważny problem możliwej bańki na rynku nieruchomości i co ciekawe badania pokazują, że większość Kanadyjczyków deklaruje, że nie jest w stanie udźwignąć wzrostu odsetek wynikających choćby z jednej podwyżki stóp.
Drugim ważnym wydarzeniem jest półroczne przesłuchanie prezes Fed przed komisjami amerykańskiego Kongresu. Pierwsze takie przesłuchanie mieliśmy już wczoraj. Janet Yellen optymistycznie wypowiadała się co do perspektyw amerykańskiej gospodarki, ale zwrócenie większej uwagi na niższą ostatnio inflację nie pomogło dolarowi. Oznacza to także, że piątkowe dane o inflacji w USA będą mieć potencjalnie bardzo istotny wpływ na rynek walutowy. Kolejne przesłuchanie rozpocznie się dziś o 16:00.
W dzisiejszym kalendarzu najważniejsze są dane o inflacji producenckiej w USA (14:30), preludium przed jutrzejszym raportem o cenach konsumenta. O 8:40 za dolara płacimy 3.6956 złotego, za euro 4.2322 złotego, frank kosztuje 3.8415 złotego, zaś funt 4.7738 złotego.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Przemysław Kwiecień