Coraz niższa cena euro
Coraz niższa cena euro
Wtorkowy, poranny handel na rynku walutowym przynosi utrzymanie mocniejszego złotego po poniedziałkowych lekkich wzrostach. Polska waluta wyceniana jest przez inwestorów następująco: 4,2646 PLN za euro, 3,8314 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,8952 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,7173 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności krajowego długu wynoszą 3,057 proc. w przypadku obligacji 10-letnich.
Początek nowego tygodnia handlu wypadł relatywnie dobrze dla złotego – polska waluta przez większą część sesji w Europie nie ulegała większym zmianom, a w trakcie zwyczajowych godzin obrotu w USA (część rynków była zamknięta) obserwowaliśmy próby dalszego umocnienia. Ostatecznie polska waluta zyskała ok. 1,5 gr wobec euro oraz znalazła się na najwyższym poziomie wobec franka od kwietnia br.
Częściowo ruchy te można tłumaczyć poprawą rynkowych nastrojów po weekendzie, który mógł okazać się kluczowym w amerykańskim wyścigu o fotel prezydencki. Oddalenie perspektywy D. Trump'a jako ewentualnego zwycięzcy jest pozytywne dla rynków i bardziej ryzykownych aktywów (stąd m.in. mocna zwyżka meksykańskiego peso).
Dodatkowo obserwowaliśmy podbicie cen ropy naftowej (12-miesięczne maksima) po tym jak V. Putin zasugerował, iż Rosja może ograniczyć lub zamrozić produkcję w przypadku osiągnięcia porozumienia z krajami OPEC. O ile złoty pozostaje relatywnie mocny to warto jednak wspomnieć o utrzymaniu słabości polskiego długu, gdzie rentowności papierów 10-letnich „zakotwiczyły” się powyżej 3,0 proc. Z jednej strony jest to wynikiem ruchów na szerokim rynku, gdzie inwestorzy obawiają się ograniczenia zakupów ze strony instytucji centralnych. Z drugiej natomiast część spadku cen najpewniej wynika również z ostatniej prezentacji podwyższonej podaży ze strony resortu MF. Z punktu widzenia złotego i innych walut EM wydaje się, iż temat wyborów prezydenckich w USA może zostać zepchnięty na dalszy plan, a inwestorzy najprawdopodobniej skupia się znów na perspektywach polityki FED, co może doprowadzić do powrotu w okolice 4,30 EUR/PLN. Już w środę poznamy protokół z ostatniego posiedzenia FOMC, a najbliższe dni przyniosą wystąpienia kilku przedstawicieli FED.
W trakcie wtorkowej sesji GUS poda dane dot. finalnego odczytu inflacji CPI za wrzesień. Wskazanie wstępne wykazało układ rok do roku na poziomie -0,5 proc. r/r, co stanowi wzrost z poprzedniego odczytu na poziomie -0,8% r/r. Z uwagi na finalny charakter odczytu nie powinien on znacząco wpłynąć na rynek. W szerszym ujęciu spadek deflacji we wrześniu podbija prawdopodobieństwo osiągnięcia dodatniej inflacji w kolejnych miesiącach. Na szerokim rynku warto bliżej przyjrzeć się odczytowi niemieckiego wskaźnika ZEW (oczek. 4pkt.).
Z rynkowego punktu widzenia kurs EUR/PLN dotarł do okolic dołka z sierpnia br., gdzie zakres 4,26 PLN pełni rolę intra-day'owego wsparcia. Przekroczenie tej barier otwierać będzie drogę do testu okolic 4,23 PLN. W dalszym ciągu jednak wydaje się, iż obecnie brak jest czynników mogących skutkować trwalszym umocnieniem polskiej waluty, a bazowy scenariusz zakłada wzrost kwotowań USD/PLN i w konsekwencji przełożenie się również na pozostałe zestawienia.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Konrad Ryczko