Białas: na to wszyscy czekamy
Białas: na to wszyscy czekamy
Przechodzimy do głównych wydarzeń tego tygodnia - wieczorem poznamy decyzję FOMC oraz wstępne wyniki wyborów parlamentarnych w Holandii. W międzyczasie trwa karuzela na rynku funta, gdzie do informacji o Brexicie i szkockim referendum dochodzą spekulacje na temat polityki Banku Anglii.
Podwyżka stóp procentowych Fed o 25 pb dziś wieczorem jest pewna i w pełni zdyskontowana przez rynek. Główna uwaga będzie skupiona na sygnałach dalszego kierunku polityki monetarnej, w szczególności czy Fed zasugeruje gotowość do więcej niż trzech podwyżek w tym roku. Sądzimy, że Fed pozostanie przy prognozie trzech podwyżek w 2017 r.
Na konferencji prasowej prezes Yellen będzie starała się podkreślić, że marcowa podwyżka jest realizacją założeń zarysowanych jeszcze w grudniu i nie powinna być odbierana jako sygnał przyspieszenia zacieśniania.
Fed nie ma w interesie prowokować rynku do przedwczesnego wyceniania szybszego tempa normalizacji, gdyż zacieśnienie warunków finansowych w USA i silniejszy USD mogą finalnie zdusić ożywienie gospodarcze. Dla utrzymania wiarygodności, Fed ma więcej do zyskania z pozycji mniejszej liczby podwyżek z opcją ich dodania w reakcji na ekspansję fiskalną niż wycofywania się z jastrzębiego stanowiska w obliczu wystąpienia nieprzewidzianych zagrożeń.
Taki wydźwięk komunikatu i konferencji będzie zbieżny z rynkowymi oczekiwaniami, stąd nie oferuje świeżego impulsu do rozwinięcia rajdu USD, jednak ryzyka wokół przekazu przeważają po jastrzębiej stronie. Podwyższenie mediany prognoz podwyżek do czterech w tym roku będzie sygnałem do kupna dolara. Pozytywną dla USD niespodzianką byłaby też zmiana w komunikacie dotyczącą oceny ryzyk wokół prognozy ze ,,zrównoważonych" na ,,z przewagą pozytywnych" w obliczu spodziewanej ekspansji fiskalnej. Rynek może też reagować na informacje dotyczące redukcji bilansu Fed, jeśli prezes Yellen przybliży potencjalny termin lub ilościowe kryteria dla rozpoczęcia procesu.
W Europie Holendrzy idą do wyborów, gdzie główna walka rozgrywa się pomiędzy partią obecnego premiera Marka Rutte (VVD) oraz PVV kierowanej przez anty-islamistę i eurosceptyka Geerta Wildersa. Nawet jeśli PVV wygra, ma nikłe szanse na przejęcie władzy, gdyż żadna inna partia nie chce wejść z nimi w koalicję. Mimo to liczyć się będzie wielkość poparcia.
Ostatnie sondaże wskazują na spadające poparcie dające PVV zaledwie 16 miejsc w 150-osobowej izbie niższej parlamencie. Jeśli jednak wynik byłby wyższy (ponad 35 miejsc), oznaczałoby to z jednej strony podkopanie zaufania dla agencji sondażowych, ale przede wszystkim wzbudziło obawy, że szanse na wygraną Marine Le Pen w wyborach we Francji mogą być wyższe.
Byłaby to zła wiadomość dla EUR. Lokale wyborcze są zamykane o 21:00 i wtedy pojawi się pierwszy exit poll. Oficjalne wyniki są spodziewane we wczesnych godzinach w czwartek.
Początek tygodnia to roller-coaster w wykonaniu funta. Po wzrostach w poniedziałek i spadkach we wtorek, dziś przyszedł czas na ponowne umocnienie. Temat Brexitu daje mieszane sygnały. Z jednej strony Bloomberg donosi, że formalne rozpoczęcie procedury Brexitu przez stronę unijną może zostać odroczone do czerwca. To zła informacja dla Wielkiej Brytanii, gdyż wydłuża okres niepewności, co będzie hamowało inwestycje. Z drugiej strony nowy sondaż YouGov wskazał, że 57 proc. Szkotów nie chce odłączenia od Wielkiej Brytanii i szkocka premier Nicola Sturgeon porzuci pomysł referendum.
Ale prawdziwą bombą dziś rano był artykuł The Times, gdzie monetarny gabinet cieni gazety zasugerował, że Bank Anglii powinien podnieść stopy procentowe o 25 pb na jutrzejszym lub kolejnym posiedzeniu, ,,by zdławić rosnącą inflację przy solidnym ożywieniu gospodarczym". Nie jest to oficjalny przekaz z banku centralnego, jednak słabe warunki płynnościowe z samego rana pozwoliły na wyraźny skok funta.
Wątpimy, aby BoE miał zdecydować się na podwyżkę w ogóle w tym roku (w związku z licznymi zagrożeniami związanymi z Brexitem), więc w pełni zrozumiałe jest postępujące teraz cofnięcie funta. Mimo to szkody zostały wyrządzone i nasza pozycja w EUR/GBP zaliczyła stop loss.
Nim dobrniemy do decyzji FOMC (19:00) w kalendarzu mamy kilka interesujących publikacji. W danych z rynku pracy z Wielkiej Brytanii główna uwaga będzie na wynagrodzeniach i brak wewnętrznej presji płacowej będzie wzmacniał oczekiwania na brak podwyżki stóp procentowych do końca roku. W USA CPI ma przyspieszyć do 2,7 proc., ale inflacja bazowa ma osłabnąć do 2,2 proc. Po sprzedaży detalicznej oczekuje się słabego wyniku (0,1 proc. m/m) w związku z wysoką bazą poprzedniego miesiąca. Inflacja bazowa z Polski nie przyciągnie uwagi.
Późnym wieczorem z Nowej Zelandii otrzymamy dane o PKB za IV kw. (śr), gdzie są szanse na pozytywne zaskoczenia po silnym odczycie z sąsiadującej Australii. Lepsze dane potwierdzą dobrą postawę gospodarki i staną w sprzeczności z gołębią postawą RBNZ, który walczy o zahamowanie aprecjacji NZD. Wreszcie jutro nad ranem poznamy decyzję Banku Japonii, gdzie nie spodziewamy się zaskoczeń. USD/JPY będzie przede wszystkim pod wpływem decyzji Fed.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Konrad Białas