Białas: dotrwać do końca
Białas: dotrwać do końca
Turbulencje na globalnym rynku akcji nie ustają i mimo prób odbicia na Wall Street, Azja i Europa pozostają w oparach pesymizmu. Przedweekendowe domykanie pozycji może przynieść uspokojenie, co na FX oznaczałoby przyhamowanie rajdu USD. EUR jednak dalej męczy się z tematem włoskiego budżetu, a neutralny przekaz EBC nie zaoferował solidnego wsparcia.
Prezes EBC Mario Draghi wykonał swoją misję. Bardzo mu zależało, by nie wywołać większego zamieszania na europejskich aktywach i cel ten został osiągnięty na tyle, na ile się dało. Przekaz dotyczący parametrów polityki monetarnej pozostał bez zmian - QE prawdopodobnie zakończy się w grudniu, a o podwyżkach stóp procentowych nie ma co myśleć aż do ,,końca lata przyszłego roku". Na konferencji prasowej Draghi przyznał, że napływające dane ze strefy euro są gorsze od oczekiwań, ale nie ma tu mowy o spowolnieniu, a jedynie uznaje to jako przyhamowanie tempa ożywienia i powrót do średniej po imponującym ubiegłym roku.
EBC wciąż pozostaje optymistyczny co do rozwoju sytuacji w przyszłości, choć zdaje sobie sprawę ze ,,specyficznych" ryzyk, które osłabiają ożywienie: spowolnienie w niemieckim sektorze samochodowym, niepewność o handel międzynarodowy, Brexit. Draghi musiał też odnieść się do sporu wokół włoskiego budżetu, ale zaznaczył, że nie widać oznak ,,zarażenia" na innych europejskich rynkach, a on jest przekonany, że strony dojdą do porozumienia.
Neutralny w każdy aspekcie przekaz nie zmienia obrazu rynku EUR. W trakcie konferencji widzieliśmy próby podejścia EUR/USD do 1,1430, kiedy kto chciał, to wyczytywał optymizm ze słów Draghiego. Finalnie jednak nadzieje na jastrzębie w zmianki w stylu ,,szklanka jest do połowy pełna" zostały zawiedzione. Jeśli spór KE-Rzym ma pozostać głównym tematem na Starym Kontynencie, EUR pozostanie pod presją.
Reszta świata FX w ciągu ostatniej doby miała dwie odsłony. Po środowym pogromie na rynku akcji, czwartek przyniósł odbicie w Europie i USA, co pomogło też podnieść się walutom ryzykownym. Ale rynki azjatyckie upierają się przy swojej depresji i osłabienie chińskiego juana do najniższego poziomu do 10 lat podsycało niepokój. To odbiło się wyraźnie na AUD i NZD, który tracą dziś najwięcej. Jeszcze nie uciekliśmy od ponurych nastrojów z połowy tygodnia i choć Wall Street próbowało siebie wczoraj przekonać, że będzie już lepiej, nic nie jest do końca przesądzone (co do dalszego kierunku). Mimo tego, po tak burzliwym tygodniu i z perspektywą dwóch wolnych dni rośnie skłonność do domykania pozycji, które były ostatnio najbardziej zyskowne. To przede wszystkim może przynieść korektę rajdu USD.
Po południu w kalendarzu mamy wstępny PKB z USA za III kw. Mocny wyniki ponad 3 proc. będzie świadczyć o utrzymanym solidnym pędzie ożywienia, ale dla nikogo nie będzie to niespodzianką, więc nie spodziewam się skoku zmienności po publikacji. Wieczorem agencja S&P podejmie decyzję w sprawie ratingu Włoch. Obniżka zawsze jest ryzykiem, choć tym razem niewielkim, biorąc pod uwagę, że jeszcze w kwietniu S&P potwierdziło rating BBB po jego podwyżce w październiku 2017 r.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych.
Konrad Białas (TMS Brokers)